aktor:
Jan Frycz (Iwan Nikołajewicz Zachedrynski), Małgorzata Kożuchowska (Tatiana Jakowlewna Borodina), Jolanta Fraszyńska (Lily Karłowna Swietłowa), Mariusz Bonaszewski (Rudolf Rudolfowicz Wolf), Anna Seniuk (Matriona Wasiliewna Czelcowa), Janusz Gajos (Aleksandr Iwanowicz Czelcow), Paweł Paprocki (Piotr Aleksiejewicz Sjejkin), Barbara Horawianka (Anastazja Pietrowna Batiuszkowa), Grzegorz Małecki (Ilja Zubatyj), Jerzy Radziwiłowicz (Włodzimierz Iljicz Uljanow-Lenin), Mirosław Konarowski (Francuz), Arkadiusz Janiczek (Pietia), Robert Jarociński (Drugi), Marcin Przybylski (Marynarz I), Iwona Katarzyna Pawlak (Katarzyna Wielka), Jacek Mikołajczak (Człowiek z karabinem), Piotr Suzin (Wilkołak), Waldemar Kownacki (Pierwszy), Dariusz Świnoga (Marynarz II)
adaptacja:
Jerzy Jarocki
instrumentalista:
Wojciech Kowalewski, Monika Szulińska, Dariusz Świnoga
Opis
Uniwersum stworzone przez autora ściera się z wizją reżysera, ale telewizyjna odsłona Miłości na Krymie Sławomira Mrożka w inscenizacji Jerzego Jarockiego to także przedstawienie in memoriam obu twórców.
Jerzy Jarocki w sezonie 1993/94
przygotowywał w Starym Teatrze w Krakowie prapremierę napisanej w Meksyku
sztuki Sławomira Mrożka Miłośćna Krymie. Pomiędzy reżyserem a
dramatopisarzem doszło jednak do ostrego konfliktu. Jarocki zamierzał, swoim
zwyczajem, dokonać w dramacie szeregu rewizji. W odpowiedzi Mrożek sporządził
dziesięciopunktową klauzulę, w której zażądał ścisłego respektowania swych
wskazówek i zabronił dokonywania jakichkolwiek skreśleń lub zmian w tekście.
Dokument miał być ogłoszony w programie do przedstawienia, a tytuł publikacji,
jak pisał Mrożek, „może być jakikolwiek, na przykład Autor zwariował albo Ostatni
Mohikanin”. Jarocki nie zamierzał podporządkować się tym warunkom,
zrezygnował z reżyserii w Starym i chciał poczekać aż autor „zmięknie”.
Ostatecznie krakowską prapremierę zrealizował Maciej Wojtyszko.
Jarocki po dwunastu latach uzyskał od Mrożka zgodę na wystawienie Miłości na Krymie w Teatrze Narodowym w
Warszawie – nawet z licznymi ingerencjami. Przede wszystkim jako pierwszy w
Polsce zainscenizował Miłość na Krymie
na dużej scenie zgodnie z sugestią autora, że sztuka wymaga jak największej
przestrzeni. W inscenizacji dramatu będącego freskiem na temat XX-wiecznej
historii Rosji, przetykanego aluzjami do literackich dzieł rodaków Czechowa,
rozbudował postać Włodzimierza Lenina, która w sztuce pojawia się tylko na
moment pod koniec aktu I i wygłasza trzy kwestie, a w II części przybiera
kształt manekina. Tymczasem reżyser wprowadził przywódcę rewolucji do
rozgrywającego się po upadku komunizmu aktu III. Kazał mu wygłaszać diagnozy dotyczące
neoliberalnego kapitalizmu zaczerpnięte z tekstów słoweńskiego filozofa Slavoja
Žižka, będącego liderem nowej lewicy.
Podobnie Matriona i Aleksandr Czelcowowie, wybierający się z wykładami na
amerykańskie uczelnie, komicznie odgrywali fragmenty tekstów – pochodzącego z
Rosji – angielskiego reżysera Petera Brooka. Jarocki pozwolił sobie też na
żartobliwy odwet na Mrożku. W akcie II Tatiana odnajdywała wśród dokumentów Zachedrynskiego
– sowieckiego cenzora – dziesięciopunktowy regulamin wystawiania Miłości na Krymie i odczytywała na głos
z narastającym zdumieniem i rozbawieniem. Nic zatem dziwnego, że autor
negatywnie ocenił inscenizację Jarockiego.
Personalia „Jest coś takiego, jak nieodwzajemniona miłość, i ja właśnie taką żywię do
Mrożka” – mówił Jarocki. Znali się od roku 1949. Do czasu Miłości na Krymie reżyser miał w dorobku osiem przedstawień wg
tekstów Mrożka, w tym tak głośne jak: Tango
(1965), Rzeźnia (1975), Garbus (1975), Pieszo (1981) czy Portret (1988).
Twórcy byli niemal rówieśnikami. Pisarz przeżył reżysera o niespełna rok.
Niedługo potem na łamach tygodnika „Polityka” dziennikarka Janina Paradowska
rzuciła myśl, że przeniesienie do telewizji Miłości
na Krymie byłoby „rodzajem klamry spinającej
życiorysy dwóch wybitnych twórców”. Temat podjął ówczesny szef TVP Juliusz
Braun
i już w marcu 2014 roku w Teatrze Telewizji odbyła się premierowa emisja
przedstawienia.
Za jego kształt odpowiedzialny był Jan
Englert: „Nie jestem reżyserem, tylko człowiekiem, który przenosi gotowe już
przedstawienie z języka teatralnego. Szuka ekwiwalentów w języku telewizyjnym,
który jest zupełnie nieprzystawalny do języka teatralnego – zastrzegał. – To
jest niezwykła trudność – szukanie tych samych rytmów, tych samych temp, tej
samej poetyki dla dwupoziomowego ekranu telewizyjnego”. Dodawał, że najgorszą
rzeczą, jaką można zrobić widowisku teatralnemu, jest postawić przed proscenium
trzy kamery i z pozycji widza pokazywać przedstawienie. Englertowi, myślącemu
tu bardziej jak operator filmowy, do spółki z autorem zdjęć – Witoldem Adamkiem
– udało się, chociażby płynnymi ruchami ramienia kamerowego, zbudować ów
„trzeci wymiar” inscenizacji rozgrywającej się w się w przestrzeni Teatru
Narodowego.
Głosy
z widowni Spektakl
na małym ekranieobejrzało w marcowy
wieczór 2014 roku 928 tysięcy osób. W niektórych prasowych anonsach oczekiwano,
że przedstawienie pomoże zrozumieć bieżące wydarzenia polityczne – premiera
zbiegła się w czasie z kryzysem krymskim, w wyniku którego Rosja odebrała
półwysep Ukrainie.
Na
marginesie Spektakl
pozostajeprzede wszystkimpożegnaniem z dwójką wybitnych postaci
polskiej kultury. Znamienne, że telewizyjni realizatorzy pominęli sekwencję, w
której Tatiana czyta Mrożkową klauzulę, marginalizując w ten sposób dawny spór
pomiędzy dramatopisarzem a reżyserem.
(1929–2012) – reżyser teatralny, pedagog. W 1952 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Aktorską w Krakowie, a cztery lata później wydział reżyserski GITIS-u (Gosudarstwiennyj Institut Tietralnowo Iskusstwa) w Moskwie. Zadebiutował Balem manekinów Brunona Jasieńskiego w Teatrze Śląskim w Katowicach (1957), reżyserował tam do 1962 roku. Na dłużej związał się z Teatrem Rozmaitości, potem Współczesnym we Wrocławiu (1958–1972), Dramatycznym w Warszawie (1972–1982), Starym w Krakowie (1961–2002), Polskim we Wrocławiu (1992–2000) i Narodowym w Warszawie (2004–2012).
zobacz fotokonteksty
zobacz także
spektaklWideo1:44:29Transfer! | Jan Klata
Teatr jako dokumentalny wehikuł – Transfer! Jana Klaty archiwizuje losy wypędzonych po wojnie, a zarazem staje się głosem we wciąż aktualnej dyskusji na temat różnych narracji historycznych.
spektaklWideo1:44:29
Transfer! | Jan Klata
Teatr jako dokumentalny wehikuł – Transfer! Jana Klaty archiwizuje losy wypędzonych po wojnie, a zarazem staje się głosem we wciąż aktualnej dyskusji na temat różnych narracji historycznych.
spektaklWideo1:34:00Makbet | Andrzej Wajda
Pogranicza kina i teatru. Andrzej Wajda realizuje w telewizji minimalistycznego, uwspółcześnionego „Makbeta” Williama Shakespeare’a, posiłkując się komputerową technologią
spektaklWideo1:34:00
Makbet | Andrzej Wajda
Pogranicza kina i teatru. Andrzej Wajda realizuje w telewizji minimalistycznego, uwspółcześnionego „Makbeta” Williama Shakespeare’a, posiłkując się komputerową technologią
spektaklWideo2:13:24Burza | Krzysztof Warlikowski
Zamiast mądrej baśni Williama Shakespeare’a, pełnej magicznych mocy prowadzących ludzi do pojednania, w Burzy Krzysztofa Warlikowskiego mamy opowiedzianą w minorowym tonie rzecz o winie i przebaczeniu.
spektaklWideo2:13:24
Burza | Krzysztof Warlikowski
Zamiast mądrej baśni Williama Shakespeare’a, pełnej magicznych mocy prowadzących ludzi do pojednania, w Burzy Krzysztofa Warlikowskiego mamy opowiedzianą w minorowym tonie rzecz o winie i przebaczeniu.
spektaklWideo2:27:02Wesele | Lidia Zamkow
Ponad czterdzieści lat temu „Wesele“ Stanisława Wyspiańskiego w interpretacji Lidii Zamkow wywołało spore poruszenie. Nic w tym dziwnego, skoro w przedstawieniu zabrakło chociażby Chochoła.
spektaklWideo2:27:02
Wesele | Lidia Zamkow
Ponad czterdzieści lat temu „Wesele“ Stanisława Wyspiańskiego w interpretacji Lidii Zamkow wywołało spore poruszenie. Nic w tym dziwnego, skoro w przedstawieniu zabrakło chociażby Chochoła.
słuchowiskoAudio38:42Mołotow | Sławomir Mrożek
„Mołotow” w reżyserii Bogdana Cioska jest słuchowiskiem ze specjalnym udziałem autora. Narratorowi głosu użycza Sławomir Mrożek
słuchowiskoAudio38:42
Mołotow | Sławomir Mrożek
„Mołotow” w reżyserii Bogdana Cioska jest słuchowiskiem ze specjalnym udziałem autora. Narratorowi głosu użycza Sławomir Mrożek
podziel się wrażeniami