Skutki uboczne | Leszek Dawid
- 00:00:02 [POGODNA MUZYKA]
- 00:00:28 [DZWONEK TELEFONU]
- 00:00:39 - Halo? - [MĘSKI GŁOS] - Dobry wieczór,
- 00:00:41 czy to pan Czejka?
- 00:00:43 NIEPRZYTOMNYM GŁOSEM: - Ehe...
- 00:00:45 - Tu sekretariat Norweskiego Komitetu Noblowskiego w Nowym Jorku,
- 00:00:48 czy mogę z panem chwilkę porozmawiać?
- 00:00:53 - Która godzina? - Tutaj na wschodnim wybrzeżu
- 00:00:56 jest w tej chwili ósma wieczorem. U pana pewnie będzie trochę później.
- 00:01:01 - Druga w nocy... - Mam zaszczyt powiadomić pana,
- 00:01:05 że został pan laureatem Pokojowej Nagrody Nobla.
- 00:01:10 Bardzo mi przykro, że pana obudziłem,
- 00:01:11 ale chciałem jako pierwszy przekazać tę wiadomość.
- 00:01:14 Szanuję to, co pan robi.
- 00:01:17 - Co takiego robię? - Nie mam żadnej wątpliwości,
- 00:01:20 że pana zdjęcia przyczyniły się do tego, że ten świat jest w jakimś stopniu lepszy.
- 00:01:27 - Noo... może... - Dla mnie pańskie zdjęcia
- 00:01:30 znaczą bardzo wiele. Ale nie będę już panu przeszkadzać.
- 00:01:34 Rano skontaktuje się z panem szwedzki ambasador. Do widzenia.
- 00:01:39 - Dobrze.
- 00:01:46 - Kto dzwonił?
- 00:01:52 - Przyznali mi Pokojową Nagrodę Nobla...
- 00:01:56 - To była Jana, prawda?
- 00:01:59 - Nie, dzwonili z Komitetu Noblowskiego w Nowym Jorku, właśnie zapadła decyzja.
- 00:02:04 - Powiem ci. Przestaje mnie to bawić, te twoje dziwki.
- 00:02:09 To trzeba mieć tupet, żeby dzwonić o drugiej w nocy.
- 00:02:12 Nota bene świetnie wiedzą, że ja tutaj śpię.
- 00:02:15 - Jano, zrozum, to był naprawdę ważny telefon, nie wyglądało to na żaden żart.
- 00:02:20 - Nie jestem Jana.
- 00:02:23 - Ooo... Wybacz, Miszo. Ale takie rzeczy można poznać po echu w słuchawce.
- 00:02:29 - Co poznać?
- 00:02:30 - Że ktoś dzwoni z bardzo daleka, zza oceanu.
- 00:02:33 - Przysięgałeś mi, że z nią skończyłeś. - Bo to jest prawda.
- 00:02:37 - No to dlaczego dzwoni, do jasnej cholery, o drugiej w nocy?
- 00:02:41 ŁAGODNIE: - Uspokój się...
- 00:02:42 - Może się stęskniła, co? Może się czuje opuszczona?
- 00:02:45 Nie pomyślałeś, jak ja się czuję w tej sytuacji?
- 00:02:48 Ciebie to nie interesuje! - Interesuje mnie... [DZWONI TELEFON]
- 00:02:52 - Halo, Czejka. - MĘSKI GŁOS: - Dobry wieczór.
- 00:02:55 Nazywam się Martin Jørgensen,
- 00:02:58 jestem ambasadorem Królestwa Szwecji w Pradze, czy przeszkadzam?
- 00:03:01 - Nie, absolutnie. - Wiem, że jest środek nocy,
- 00:03:05 ale mam dla pana informację, którą człowiek dostaje
- 00:03:09 pewnie tylko raz w życiu. Wydaje mi się, że ucieszy pana wiadomość,
- 00:03:15 że przyznano panu Pokojową Nagrodę Nobla.
- 00:03:19 - Ty głupia ździro! Jerzy jest wciąż moim mężem, zrozumiano?
- 00:03:23 Bądź tak łaskawa i przyjmij to do wiadomości.
- 00:03:29 ZMARTWIONY: - Coś ty zrobiła? Z PŁACZEM: - Ty gnojku, ty!
- 00:03:34 Zmarnowałeś mi całe życie! Te twoje dziwki! Mam tego dosyć!
- 00:03:42 - Poczekaj. [CHRZĄKNIĘCIE] Myślę, Miszo, że mam widoki
- 00:03:46 na lepszą przyszłość, byłaby szkoda właśnie teraz zrobić coś nieprzemyślanego.
- 00:03:51 - Powiedz mi, kto dzwonił, a dam ci jeszcze jedną szansę.
- 00:03:58 - Dobrze. Dzwonił szwedzki ambasador. - Twój wybór. Sam chciałeś.
- 00:04:06 Z PŁACZEM: - Nie, Miszo, nie, nie! [WYSTRZAŁ Z PISTOLETU]
- 00:04:13 [POGODNA MUZYKA]
- 00:04:25 [POPISKIWANIE]
- 00:04:29 - Coś się stało?
- 00:04:33 ZDENERWOWANY: - Śniła mi się pierwsza żona.
- 00:04:37 - Krzyczałeś przez sen. - Bo mnie zastrzeliła.
- 00:04:40 - Ach... Wiem, że czasami śni ci się, że się z nią kochasz,
- 00:04:43 ale to mi nie przeszkadza.
- 00:04:45 - Przecież ci mówię, że mnie zastrzeliła. Była zazdrosna o ciebie.
- 00:04:51 - Śmierć we śnie symbolizuje seks. No chyba wiesz.
- 00:04:55 - Nie, nie wiem. A co symbolizuje seks?
- 00:04:59 WYMIJAJĄCO: - Ach, Jerzy... Nie gadaj, tylko wstawaj,
- 00:05:03 musisz wyprowadzić samochód z garażu.
- 00:05:05 - A gdzie ty jedziesz? - Eo, ut patrem visitem.
- 00:05:11 - Co powiedziałaś?
- 00:05:13 - Jadę odwiedzić ojca.
- 00:05:15 Na oddziale geriatrycznym - nie wiem, jak to będzie po łacinie.
- 00:05:19 - Jeśli ma to być rewolucja, no to co jest symbolem rewolucji?
- 00:05:22 Che Guevara, Ghandi... Może Lincoln.
- 00:05:26 Jeśli wejdziesz do netu, zobaczysz, że co prawda dla większości ludzi
- 00:05:29 Che Guevara jest bohaterem, ale Lenin właściwie też.
- 00:05:33 Hitlerowi nawet niewiele brakuje.
- 00:05:35 W takiej, na przykład, Japonii, to Hitler jest gwiazdą.
- 00:05:38 I wydaje mi się, że to wszystko musimy w projekcie uwzględnić...
- 00:05:40 - Paweł... - I chcę jeszcze powiedzieć,
- 00:05:42 że ja dla tego projektu zrobię po prostu wszystko, maks.
- 00:05:44 - Paweł... Mam nadzieję, że sam dobrze rozumiesz,
- 00:05:46 że wczorajszy odlot nie może się powtórzyć
- 00:05:50 - Odlot?
- 00:05:53 - No to może nie jest najlepsze słowo. No, eksces.
- 00:05:57 - Eksces? - Przestań powtarzać po mnie.
- 00:06:02 - No ale przecież było super, nie?
- 00:06:04 - No ale nie możemy tak ciągnąć dalej, rozumiesz?
- 00:06:08 - Nie.
- 00:06:11 - Jesteśmy niezależną firmą producencką. Niezależną także od uczuć,
- 00:06:14 które w pewnych okolicznościach mogą żywić w stosunku do siebie pracownicy.
- 00:06:18 - Chciałem powiedzieć, że dla mnie to nie był tylko seks.
- 00:06:21 - Ale lepiej będzie, jeśli zdefiniujemy to jako czysty seks.
- 00:06:26 Przyznaję, jesteś sympatycznym, młodym chłopakiem, a ja jestem... kobietą.
- 00:06:34 W ogóle mam nadzieję, że jesteś zdrowy.
- 00:06:38 - Mieliśmy przecież gumkę. - Ano tak...
- 00:06:43 Tak?
- 00:06:47 Ale to i tak nie jest stuprocentowo bezpieczne.
- 00:06:49 Wiem, że pomieszkiwałeś w squatach.
- 00:06:51 - 14 dni, miałem wtedy 16 lat! - Dobra, zapisz numer...
- 00:06:58 - Dlatego siedziałaś godzinę pod prysznicem?
- 00:07:03 - Nie byłam tam tak długo.
- 00:07:04 - Godzinę i dwadzieścia minut.
- 00:07:07 - Może czułam się trochę nieczysta?
- 00:07:10 - Powiedziałaś, że siedziałaś tam tak długo, bo było ci zimno.
- 00:07:13 - W takim razie było mi zimno, czy możemy wreszcie przejść do meritum?
- 00:07:17 - Masz, Jerzy Czejka. - Myślę, że to zły pomysł.
- 00:07:21 Nie powinniśmy wciągać do tego Czejki.
- 00:07:25 - Tak nagle zmieniłeś zdanie?
- 00:07:28 - To nie jest czysta gra. - Paweł, to był twój pomysł.
- 00:07:33 - Wiem, ale zmieniłem zdanie. - Kiedy?
- 00:07:36 - Wczoraj. W nocy. Jak byłaś pod prysznicem.
- 00:07:39 - Super...
- 00:07:43 - Mieliśmy grać fair. Dlatego odeszliśmy z LPP, bo oni nie byli wobec nas wporzo.
- 00:07:48 I nie chodzi tylko o to, żeby dostać to zlecenie.
- 00:07:50 - Tu chodzi TYLKO o to, żeby dostać to zlecenie!
- 00:07:53 - Nasza firma miała się opierać na podstawowych wartościach moralnych.
- 00:07:56 - Nasza firma działa od ponad roku i jak na razie
- 00:07:58 nie mamy żadnego zamówienia!
- 00:08:00 Jeśli istnieje ktoś, kto może zwiększyć nasze szanse na zlecenie,
- 00:08:04 to my musimy go mieć!
- 00:08:05 Więc żądam, żebyś zadzwonił do asystentki Czejki
- 00:08:08 i umówił się z nim na miting. Zrozumiano?
- 00:08:14 - Mam tylko piwo. - O, to nie, dziękuję.
- 00:08:18 Nie przeszkadza panu, że oglądam zdjęcia?
- 00:08:20 - Nie, chyba po to pan tu przyszedł.
- 00:08:24 - Słyszałem, że w Tajlandii fotografował pan kiedyś
- 00:08:27 pewnego dysydenta w więzieniu. Jak leżał nieprzytomny na podłodze w celi,
- 00:08:32 szczury obgryzły mu lewą część twarzy. Pan mu zrobił zdjęcie.
- 00:08:38 - Poważnie? - No!
- 00:08:40 - Kiedy to było? - W latach 80-tych.
- 00:08:44 Gdzieś czytałem, że ludzie na wystawie w Paryżu
- 00:08:46 rzygali na widok tego zdjęcia, ale ten facet, dzięki panu,
- 00:08:49 dostał azyl polityczny we Francji.
- 00:08:52 - Hmm... nie wiem. Mam zdjęcie gościa, któremu szczury zjadły w więzieniu buty.
- 00:08:59 - Buty? To musiał być błąd w tłumaczeniu. - Najprawdopodobniej.
- 00:09:07 - Ale te słynne zdjęcia alzheimerów w domach opieki to pana?
- 00:09:10 - Tak, to moje, gdzieś tam leżą.
- 00:09:13 - "Ginące gatunki", tak?
- 00:09:14 Albo to zdjęcie faceta, jak strzela do elektrowni wiatrowej,
- 00:09:17 przecież to było genialne!
- 00:09:19 - Dużo pan o mnie wie.
- 00:09:21 - Bardzo chciałbym z panem pracować.
- 00:09:24 - Niech pan na początek kupi jakieś zdjęcie.
- 00:09:26 - Chyba mnie nie stać. - Nie jestem drogi.
- 00:09:29 - Panie Czejka.
- 00:09:33 Nasza firma przygotowuje kampanię reklamową
- 00:09:37 dla pewnego koncernu farmaceutycznego i chcielibyśmy,
- 00:09:40 żeby pan wszedł w to z nami.
- 00:09:44 - Pan mi proponuje pracę? - Tak, w reklamie.
- 00:09:50 - Dlaczego chcecie właśnie mnie? - Bo pan jest najlepszy.
- 00:09:57 - To wszystko? - Szanujemy pańskie zasady
- 00:10:01 i pańskie podejście do pracy.
- 00:10:03 - Jakie? Nie wiem. Niech mi pan przypomni, bo się trochę pogubiłem.
- 00:10:06 - Nie pracuje pan w reklamie.
- 00:10:11 - Pan mi proponuje pracę w reklamie dlatego, że nie pracuję w reklamie?
- 00:10:15 - Pański negatywny stosunek do komercji przedstawia konkretną wartość komercyjną.
- 00:10:20 [ODGŁOS OTWIERANYCH DRZWI]
- 00:10:22 - O, cześć.
- 00:10:23 - Dzień dobry.
- 00:10:28 KOBIETA: - No i jak tam? Wybrał pan sobie jakąś fotkę?
- 00:10:33 - Pan Paweł zaproponował mi pracę. - O, jakiś interesujący temat społeczny?
- 00:10:40 - Nie, reklama.
- 00:10:44 - A czy pan widział jakąś reklamę, którą zrobił mój mąż?
- 00:10:47 - Nie. - A jak pan myśli, dlaczego?
- 00:10:51 - Bo tego nie robi? - Bingo! Bystrzak z pana.
- 00:10:56 - Pan Paweł powiedział, że mój negatywny stosunek do komercji przedstawia
- 00:10:59 konkretną wartość komercyjną.
- 00:11:02 - Przedstawia ogromną wartość komercyjną. Zwłaszcza dla tych,
- 00:11:05 którzy zajmują się komercją, bo nie stanowisz dla nich żadnej konkurencji.
- 00:11:10 - Hmm. A to będzie bardzo przyjemna praca.
- 00:11:15 - To jest wbrew jego zasadom. Uważa, że to zniszczy jego karmę.
- 00:11:20 Poważnie, nie żartuję.
- 00:11:22 - Nie no, ale... To jest... Bardzo dobrze płatna praca.
- 00:11:29 - Jak dobrze? - No... z dwadzieścia,
- 00:11:34 trzydzieści tysięcy za jeden dzień zdjęciowy.
- 00:11:36 A w sumie będą dwa, trzy dni pracy.
- 00:11:40 - Panie Pawle. Mogę pana o coś prosić? - Mhm.
- 00:11:46 - Niech pan nie marnuje dłużej naszego czasu.
- 00:11:50 Być może ma pan go jeszcze dużo, ale my oboje mamy go już niewiele.
- 00:11:54 I naprawdę nie będziemy go poświęcać na idiotyczne debaty o tym, czy mój mąż,
- 00:12:00 mając ponad sześćdziesiąt lat, wkroczy przy dźwięku fanfar
- 00:12:03 do galerii sław reklamy, czy też nie. Rozumie pan?
- 00:12:07 - Tak.
- 00:12:10 [ODGŁOS ODDALAJĄCYCH SIĘ KROKÓW]
- 00:12:15 - Byłam zbyt ostra?
- 00:12:18 Tempus fugitur. Czas ucieka.
- 00:12:21 - Coś z tatą?
- 00:12:24 Jest źle?
- 00:12:27 - No, bo powinno być fugit. Tempus fugit. Nie fugitur.
- 00:12:34 Dlaczego mój ojciec pamięta jakieś głupie deklinacje łacińskie
- 00:12:37 a nie pamięta, jak wygląda jego jedyna córka?
- 00:12:41 Patrzy przed siebie, jakbym była jakimś powietrzem.
- 00:12:44 A potem recytuje: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.
- 00:12:50 - Co to znaczy?
- 00:12:52 - A poza tym sądzę, że Kartaginę należy zniszczyć.
- 00:12:55 Senator Katon, pamiętasz?
- 00:12:58 - Tak, oczywiście, Senator Katon. - Nie pamiętasz.
- 00:13:04 Nawet lekarzy testuje ze znajomości łaciny.
- 00:13:07 A potem się z nich wyśmiewa, że się pomylili.
- 00:13:12 Mają go już dosyć. "Droga pani Haszkova, pani ojciec wyśmiewa się z nas!"
- 00:13:17 "Panie doktorze, mój ojciec nie wyśmiewa się z pana,
- 00:13:22 przecież mój ojciec ma Alzheimera, cholera jasna!"
- 00:13:27 Mogli się uczyć na studiach, a nie opierdalać,
- 00:13:29 to znaliby łacinę, mam rację?
- 00:13:31 Jezus Maria, ja mam wrażenie, że naprawdę cały świat zwariował.
- 00:13:35 - No bo na świecie są specjalne zakłady dla takich ludzi.
- 00:13:39 - Tak? A gdzie? - Nie wiem...
- 00:13:46 W Austrii są na pewno...
- 00:13:48 - No tak, w Austrii na pewno są super zakłady opieki.
- 00:13:53 Ale te reklamy, co to ich nigdy nie będziesz robił,
- 00:13:55 musiałbyś zacząć kręcić już jutro.
- 00:13:59 [POGODNA MUZYKA]
- 00:14:11 - Pan kogoś szuka? - Pitch... Production.
- 00:14:15 - W takim razie trafił pan w dziesiątkę. - Wy jesteście "pitch"?
- 00:14:19 - Tak. - Jerzy Czejka.
- 00:14:23 - Bardzo mi miło, Ewa Hruba. Napije się pan czegoś?
- 00:14:26 - Pani mi bardzo przypomina moją pierwszą żonę.
- 00:14:29 - Poważnie? - Długie nogi, super w łóżku.
- 00:14:33 Piwa, jeśli jest.
- 00:14:34 - Niestety chyba nie mamy. - No to co tam macie.
- 00:14:38 - W czym mogę panu pomóc. - Hmm...
- 00:14:43 Pani kolega... Zaproponował mi pracę. Przyszedłem powiedzieć, że się zgadzam.
- 00:14:52 Zaskoczona?
- 00:14:54 - Myśleliśmy, że to pana nie interesuje. - Nie, dlaczego?
- 00:14:57 - Przecież pan nie pracuje w reklamie. - Nie pracuję, to będzie mój pierwszy raz.
- 00:15:01 I dlatego... Mam jeden warunek. Ja wiem, że wy, ludzie reklamy
- 00:15:07 jesteście sobą zawsze zachwyceni, że wszystko świetnie robicie,
- 00:15:12 te kampanie reklamowe macie atrakcyjne takie... No.
- 00:15:18 Ja nie jestem w żaden sposób zachwycony, dlatego chciałbym
- 00:15:23 utrzymać dystans emocjonalny.
- 00:15:27 - Mhm... - Zrobię dobrze swoją robotę,
- 00:15:31 tak, jak wymagają tego standardy pracy, ale to będzie wszystko.
- 00:15:36 - No tak. - Rozumie pani.
- 00:15:38 Dostanę pieniądze, pójdę do domu, no.
- 00:15:40 - Dobrze. - Nie będę się angażować uczuciowo.
- 00:15:44 - Zgoda. - No to tyle.
- 00:15:48 Niech mi pani powie teraz, o co chodzi.
- 00:15:52 - Ma to być spot reklamowy pewnego leku. Nazywa się Cogitamin.
- 00:15:56 Klasyczne AMC - Art meets commerce. Na razie klient nie zdefiniował dokładnie
- 00:16:00 grupy docelowej, ale prawdopodobnie będzie to czterdzieści plus.
- 00:16:04 Czy może pan zastanowić się nad tym w czasie weekendu i napisać jakiś koment?
- 00:16:15 [ŚMIECH CZEJKI ZZA ŚCIANY]
- 00:16:20 - Kto tam jest? - Ten twój fotograf czyta scenariusz.
- 00:16:25 - Poważnie? - Niezły świr.
- 00:16:29 Mam nosa do szajbusów, bo kiedyś wyszłam za mąż za jednego.
- 00:16:34 - Kto to pisał?!
- 00:16:37 - My. Co, to jest złe?
- 00:16:41 - To jest genialne! Ponadczasowe, uniwersalne... Chodźcie!
- 00:16:47 - Ale który wariant podoba się panu najbardziej?
- 00:16:50 - Podoba mi się całość. Niczego bym nie ruszał.
- 00:16:52 - Dałam panu do przeczytania siedem wariantów tego samego spotu.
- 00:16:55 - A ja uważam, że możemy nakręcić wszystko.
- 00:16:58 Wam się udało w skrócie pokazać cały ten beznadziejny świat.
- 00:17:00 Ten Hitler udający Chaplina, w meloniku, z laseczką, przy globusie!
- 00:17:05 Ghandi - świetny!
- 00:17:06 - Logline to będzie coś w rodzaju "rewolucja w myśleniu".
- 00:17:08 - Powiedzcie mi coś więcej. Co to za lek?
- 00:17:12 - Tego nie wiemy. - A jaki ma skład?
- 00:17:16 Moja żona jest laborantką, na pewno mnie o to zapyta.
- 00:17:19 Gdybym robił reklamę wódki nie miałbym tylu pytań,
- 00:17:22 ale na lekach się nie znam w ogóle.
- 00:17:24 - My też nie. Co najwyżej na antydepresantach.
- 00:17:27 - Widzę ten dom. Willę z lat trzydziestych w Hawanie, Vedalo, dzielnica, znacie?
- 00:17:35 Amerykanie tam jeździli na hazard, dopóki sobie nie postawili Las Vegas.
- 00:17:39 Dzisiaj to są ślady przeszłości, ale... Bujna roślinność...
- 00:17:45 - Panie Czejka. Fajnie, że pan chce to robić...
- 00:17:49 - Za drogo, tak?
- 00:17:50 - Ale nasza firma nie została jeszcze wybrana do tego projektu.
- 00:17:54 - No.
- 00:17:55 - Przecież chcieliście, żebym to nakręcił!
- 00:17:57 - Tak, ale nie zostaliśmy jeszcze wybrani do realizacji,
- 00:18:00 pan musi zostać zaakceptowany jako...
- 00:18:02 - Krótko mówiąc, klient wybrał kilku producentów wykonawczych,
- 00:18:05 każdy zaproponował po kilku twórców, po prostu w grę wchodzi więcej ludzi.
- 00:18:12 - Nie jestem jedyny?
- 00:18:14 - Kontaktowaliśmy się z pięcioma reżyserami, wliczając w to pana.
- 00:18:17 Tak się po prostu robi przy takich produkcjach.
- 00:18:20 - Panie Czejka.
- 00:18:22 Tutaj jesteśmy my. Firma producencka, podwykonawca.
- 00:18:27 Tutaj jest agencja reklamowa, a tu jest klient, czyli firma.
- 00:18:32 W naszym przypadku to jest koncern farmaceutyczny Delete.
- 00:18:36 Oni to finansują. Mają swój własny dział reklamowy,
- 00:18:39 zwany marketingiem, ale ten dział sam niczego nie produkuje.
- 00:18:43 - Pana Czejki to nie interesuje. - A po co by mnie miało interesować?
- 00:18:46 - Tak więc producent wykonawczy, czyli my, proponuje reżyserom pracę.
- 00:18:52 I my musimy mieć bardzo atrakcyjną ofertę, czyli stajnię reżyserów.
- 00:18:57 - Stajnię?
- 00:19:01 - Tak się mówi, no... Stajnię.
- 00:19:06 - Panie Pawle. Całe te pańskie bazgroły są nieważne.
- 00:19:12 Ważne jest to, kto tam siedzi na górze. Kto kieruje tym wszystkim?
- 00:19:17 - Tu jest szef marketingu klienta.
- 00:19:19 - I my nie jesteśmy w stanie przekonać bezpośrednio tego kierownika?
- 00:19:23 - Raczej nie, bo jest to człowiek bardzo specyficzny.
- 00:19:26 - A jakby się pani zaangażowała osobiście, panno Ewo?
- 00:19:29 Wydaje mi się, że w tej branży wszystkie chwyty są dozwolone.
- 00:19:32 - On jest homoseksualistą.
- 00:19:33 - To wszystko w pańskich rękach, panie Pawle.
- 00:19:36 - I nie zapomnij o gumce!
- 00:19:38 - Co więcej, jest trochę... Dziwny. - Jak dziwny?
- 00:19:44 - Jest sponsorem jaszczura plamistego. Odkryłem to przypadkiem,
- 00:19:48 jak byłem z bratankiem w zoo. Przechodziliśmy obok terrarium.
- 00:19:52 Rzucam okiem - napis: Naszego jaszczura plamistego sponsoruje Jan Szustr.
- 00:20:01 - Jan Szustr. - Tak.
- 00:20:06 - Taki... koło sześćdziesiątki? - Tak.
- 00:20:11 - Łysy? - No taki starszy, poważny gostek.
- 00:20:20 - Z tym facetem siedziałem cztery lata w jednej ławce w liceum.
- 00:20:27 [NASTROJOWA PIOSENKA W JĘZYKU CZESKIM]
- 00:21:37 - No i jak było?! - Dobrze.
- 00:21:45 - Czyli co? Super? BEZ PRZEKONANIA: - Tak.
- 00:21:53 - No nie mówisz tego zbyt przekonująco. - Chcę cię jutro przedstawić jutro
- 00:21:58 jednemu facetowi z telewizji. Może być przed południem?
- 00:22:03 - Ale co? Uważasz, że byłem dzisiaj niewystarczająco dobry?
- 00:22:08 - Byłeś dobry, ale tę piosenkę znam bardzo dobrze.
- 00:22:14 NABURMUSZONY: - No tak, ale akurat dziś zaśpiewałem ją troszeczkę inaczej.
- 00:22:18 - No dobrze, tylko ja słyszałem tę piosenkę
- 00:22:20 już 199 razy. Mam wrażenie, że jak usłyszę jeszcze raz,
- 00:22:23 to po prostu wyskoczę przez okno.
- 00:22:26 - Nagle ci się nie podoba Kubišová! - Uwielbiam Kubišovą, ale teraz
- 00:22:31 mam jej po dziurki w nosie, mam na nią alergię.
- 00:22:34 [WZDYCHA] - Ale to ty mi ją pokazałeś jako pierwszy.
- 00:22:38 ZE ŚMIECHEM: - Dobrze. Ile lat temu?
- 00:22:42 Gdybym wiedział, jaki to będzie miało wpływ na ciebie,
- 00:22:44 to w ogóle bym tego nie zrobił. Co wieczór kręcisz tyłkiem
- 00:22:48 w tym głupim kabarecie.
- 00:22:50 - Teraz to już przesadzasz. - Wiesz, co masz wspólnego z Kubišovą?
- 00:22:53 Obydwoje przepieprzacie swoje najlepsze lata.
- 00:22:56 Tylko, że ona, zyskała wielki autorytet moralny, a ty co?
- 00:23:05 - Nie wiem, próbuję się jakoś odnaleźć. [POCIĄGA NOSEM]
- 00:23:08 Nie wiem, może potrzebuję trochę więcej czasu.
- 00:23:11 - Masz trzydzieści lat! Niczego nie umiesz,
- 00:23:15 nie znasz języków obcych. Masz talent, powinieneś pracować nad sobą.
- 00:23:20 Powinieneś grać w filmie, w telewizji, w teatrze.
- 00:23:26 Jeszcze mam jakąś pozycję, mógłbym ci pomóc.
- 00:23:29 Ale tak nie będzie wiecznie. Nie rozumiesz tego? Jestem starym facetem.
- 00:23:33 Zrozum to, jestem stary!
- 00:23:36 - No nie przesadzaj.
- 00:23:43 - Będziemy dzisiaj razem?
- 00:23:48 NERWOWO: - Nie no, niestety, wiesz, już coś mam.
- 00:23:54 - Kto to jest? Znam go? - Przestań.
- 00:23:59 - No ale co, jestem śmieszny? Przecież wiesz, jak mi na tobie zależy.
- 00:24:05 - Jasne, tato.
- 00:24:08 Nie, po prostu chcę sobie zresetować chociaż troszeczkę mózg.
- 00:24:12 - Zresetować po czym? Po tym moim gadaniu?
- 00:24:17 [WESTCHNIĘCIE]
- 00:24:31 - Wiesz, za co ja cię kocham najbardziej?
- 00:24:45 No właśnie za to. Właśnie za to.
- 00:24:50 [Z ODDALI SŁYCHAĆ OKLASKI]
- 00:25:03 - Ale poza tym, wszystko w porządku?
- 00:25:08 KSZTUSZĄC SIĘ: - Jerzy! Wejdź, wejdź, jasne! W porządku wszystko.
- 00:25:13 - Bałem się, że mnie nie poznasz. - Nie no, co ty mówisz!
- 00:25:19 Przepraszam cię.
- 00:25:21 - Kawał czasu! Wyglądasz świetnie! - Ty też. Nie wiedziałem, że tu bywasz.
- 00:25:28 - Nie bywam. - No to co robisz?
- 00:25:31 Przyszedłeś fotografować naszych chłopaków?
- 00:25:33 - Przyszedłem do ciebie.
- 00:25:36 - Serio? - Chyba mogę, nie?
- 00:25:39 - Nie no, jasne! Pod warunkiem, że nie będziesz mi robił wyrzutów.
- 00:25:45 No bo ja pracuję w korporacji.
- 00:25:47 - Słyszałem, coś z lekami. - Tak, dla Amerykanów.
- 00:25:50 Nie mogę uwierzyć, że to ty.
- 00:25:54 - No a kto by to miał być?! - Obserwuję cię. Chodzę na twoje wystawy.
- 00:26:03 - Na te, których nie miałem od dziesięciu lat.
- 00:26:05 - Nie przesadzaj.
- 00:26:09 Podziwiam cię za to, że udało ci się utrzymać poza układami.
- 00:26:15 No wiesz, o czym mówię. Że idziesz swoim rytmem,
- 00:26:20 masz swój styl. Szacunek.
- 00:26:26 No to... Czego chcesz ode mnie?
- 00:26:30 - Ucieszył się, że się spotkaliście? - Nie wiem. Cały czas opowiadał o sobie.
- 00:26:36 Przyjaciel go opuszcza. Nie jest między nimi najlepiej.
- 00:26:41 Osiem lat byli razem.
- 00:26:44 W taksówce kompletnie zesztywniał, musiałem go wnosić do domu
- 00:26:48 jak worek cementu. Ma super dom, wiesz?
- 00:26:53 Ma w domu skałę.
- 00:26:54 - Jaką skałę?
- 00:26:56 - Ogromny kamień, ze dwa metry, w salonie. - Widocznie może sobie na to pozwolić.
- 00:27:06 - Wszedłem na tę skałę. Na dole, na kanapie za trzydzieści kawałków
- 00:27:11 leżał mój były najlepszy przyjaciel, którego nie widziałem od trzydziestu lat.
- 00:27:16 Wiesz, co sobie pomyślałem? Że gdybym czterdzieści lat temu
- 00:27:20 siedział w ławce po lewej stronie, to dzisiaj ja bym leżał na tej kanapie.
- 00:27:26 - Albo ja.
- 00:27:28 - No nie, to oczywiste, że leżelibyśmy na niej razem.
- 00:27:34 - A rozmawialiście o tym spocie?
- 00:27:37 - Nie, zostawiłem mu scenariusz na stole.
- 00:27:42 - Jestem przekonana, że dali nam tę robotę tylko ze względu na pana.
- 00:27:47 - Tego nie wiem, w końcu to nie jest wasz pierwszy projekt.
- 00:27:49 - W zasadzie tak. - Poważnie?
- 00:27:51 - Pierwszy w Pitch Production. Wcześniej pracowaliśmy w innej firmie.
- 00:27:54 - LPP, zna pan?
- 00:27:55 - Z Ewą otworzyliśmy taki dział open source.
- 00:27:57 - Potem odłączyliśmy się od Agencji. - LPP to moloch.
- 00:27:59 Człowiek jest anonimowy, wszyscy poupychani, ciasno...
- 00:28:02 - Jedna toaleta na piętnaście osób, w jeden ręcznik wyciera się cała firma.
- 00:28:04 - Rozumiem. Odeszliście z powodów higienicznych.
- 00:28:07 - Coś w tym rodzaju. Panie Czejka. Na cały czas trwania kampanii
- 00:28:12 będzie pan kimś w rodzaju naszego kolegi. To będzie pańskie biurko.
- 00:28:19 - Świetnie! - A to będzie pański ręcznik.
- 00:28:23 Powieszę go tu, dobrze?
- 00:28:24 - Nawet własny ręcznik! - Biały jest mój, bardzo proszę,
- 00:28:27 żeby pan z niego nie korzystał. Ty, Paweł, też.
- 00:28:30 - Ja to wiem, nie korzystam.
- 00:28:32 - Od tej chwili jesteśmy do pana dyspozycji.
- 00:28:34 Ta kampania dla Delete to nasze wspólne dziecko.
- 00:28:37 - Bardzo ładnie to pani powiedziała, bardzo lubię dzieci, choć ich nie mam.
- 00:28:40 - Wszystko jeszcze przed panem. W przyszłym tygodniu podpiszemy umowę,
- 00:28:44 oczywiście ta kwota, o której rozmawialiśmy jest aktualna.
- 00:28:47 Jeszcze jedna sprawa.
- 00:28:52 Oto klucz do biura.
- 00:28:57 - Tadam! Welcome to the Pitch!
- 00:29:02 - Jerzy wyskoczył po zakupy, będzie lada moment.
- 00:29:11 Myślałam, że pan przyjdzie z żoną.
- 00:29:14 - Nie jestem żonaty.
- 00:29:17 - No to z przyjaciółką. - Jestem homoseksualistą.
- 00:29:23 - Zapewniam pana, że my z Jerzym naprawdę nie mamy nic przeciwko homoseksualistom.
- 00:29:29 - Tak? - Tak, był nawet taki czas,
- 00:29:30 że Jerzy fotografował wyłącznie homoseksualistów.
- 00:29:33 To był taki jego... niebieski okres. A właściwie, błękitny.
- 00:29:42 Rosjanie mówią o takich, jak pan "gołuboj" - to znaczy "niebieski".
- 00:29:47 Bo błękitny to "sinij". A niebieski okres miał nawet sam Picasso.
- 00:29:52 Co zresztą jest kompletnie bez znaczenia. To miał być taki dowcip.
- 00:29:56 Przepraszam, pogubiłam się! O!
- 00:29:59 - O, cześć Jasiu. - Cześć.
- 00:30:02 - Właśnie opowiadałam Jankowi, jak miałeś swój niebieski okres.
- 00:30:06 Ja wezmę, zaniosę to do kuchni.
- 00:30:10 - Tak wygląda twoja baza! - Tak...
- 00:30:13 - Kto to? - Kolega.
- 00:30:16 Mówi ci coś nazwisko Alan Kowalsky?
- 00:30:19 - Nie. - Rewelacyjny fotograf.
- 00:30:21 W osiemdziesiątych latach robiliśmy film o surferach na Filipinach.
- 00:30:24 On w międzyczasie dokumentował zbrodnie rządowych żołnierzy.
- 00:30:29 Właściwie mnie wtedy namówił, żebym poszedł na fotografię do Queens College.
- 00:30:33 - Dla kogo pracuje? - Zginął w '95, dopadli go w Bośni.
- 00:30:37 JANA: - Oj, Jerzy, możesz przestać? - Co, Jerzy?
- 00:30:41 - "Dopadli go!" - Bo go dopadli.
- 00:30:45 - Za każdym razem, kiedy jest mowa o moim byłym mężu,
- 00:30:48 Jerzy mówi "dopadli go". Zupełnie jakby to był, nie wiem,
- 00:30:50 jakiś Książę Ferdynand?
- 00:30:52 - To był pani mąż? - Alan? Tak.
- 00:30:56 Widzi pan, ja mam jakąś taką dziwną słabość do fotografów.
- 00:30:59 Za każdym razem, jak jakiś przechodzi w pobliżu,
- 00:31:01 od razu muszę iść z nim do łóżka.
- 00:31:04 Ale nie, w żadnym wypadku go nie dopadli, tylko po prostu nadepnął na minę.
- 00:31:09 Bo był tam, gdzie być nie powinien.
- 00:31:11 - Starał się robić dobre zdjęcia dla Reutersa.
- 00:31:15 - No. A poza tym był pijany.
- 00:31:18 - Ale on nie był pijany. Ty piłaś raczej wtedy.
- 00:31:21 - Jerzy! To był mój mąż, dlaczego ja nie mogę o nim powiedzieć, że lubił chlać?
- 00:31:27 - To był mój najlepszy kolega. Zatem bądź tak łaskawa,
- 00:31:31 nie gadaj, że wyleciał w powietrze, bo się schlał.
- 00:31:34 - Okej. Okej, niech będzie, jak chce.
- 00:31:41 No więc Jerzy odziedziczył mnie w spadku.
- 00:31:45 Nie było wtedy ze mną dobrze, to prawda.
- 00:31:48 Jerzy przeprowadzał na mnie coś w rodzaju akcji ratunkowych,
- 00:31:53 powojennej odbudowy Niemiec, tylko oczywiście na mniejszą skalę.
- 00:31:57 Trzydziestopięcioletnia wdowa ze skłonnością do alkoholu
- 00:32:02 i podejrzeniem raka szyjki macicy.
- 00:32:05 No co? Co, że ja mówię zbyt osobiste rzeczy?
- 00:32:10 - Nie... - Jerzy, przecież dzisiaj w gazetach
- 00:32:14 wszyscy się chwalą, że byli alkoholikami.
- 00:32:16 Proszę się nie obawiać, ja naprawdę mam pełną kontrolę nad moim piciem.
- 00:32:23 - Ja też się leczyłem. - Naprawdę?
- 00:32:26 - Mhm. - Ale co, alkohol?
- 00:32:29 - Alkohol, prochy, wszystko. - Fantastycznie.
- 00:32:36 Ile my mamy wspólnego!
- 00:32:40 - Mieliśmy taką kapelę... - Nie nazwałbym tego kapelą...
- 00:32:45 - Jerzy był naszym frontmanem.
- 00:32:48 Wściekły na cały świat, pisał wściekłe poezje
- 00:32:51 - Wtedy nawet słowa "frontman" nie było.
- 00:32:53 - Raz odwiedziliśmy Seiferta. - O, i to jest prawda.
- 00:32:56 Zadzwoniliśmy do drzwi, on nas wpuścił do mieszkania i...
- 00:33:00 - Mieliśmy wtedy po piętnaście lat, czytaliśmy mu swoje wiersze
- 00:33:04 i Jerzy się z nim pokłócił.
- 00:33:07 - Oj, to nieprawda. - To był fantastyczny facet,
- 00:33:12 słuchał nas z uwagą.
- 00:33:14 A potem wpisał nam dedykacje do swoich książek.
- 00:33:16 [DŹWIĘK ALARMU Z ODDALI]
- 00:33:18 - Mój egzemplarz został gdzieś, chyba na emigracji w Szwecji.
- 00:33:23 - Przysięgaliśmy sobie wierność na takiej skale.
- 00:33:26 Mieliśmy taką skałę w parku i tam ułożyliśmy swój dekalog.
- 00:33:33 To znaczy, czego nie wolno nam w życiu robić.
- 00:33:42 - Czy Jerzy podziękował już panu za to, że pan na nich głosował?
- 00:33:48 Oczywiście nie powie tego wprost, ale bardzo się ucieszył.
- 00:33:52 - Przecież mówię, właśnie dlatego go zaprosiliśmy.
- 00:33:55 - Dlaczego? - Żeby ci podziękować, że głosowałeś na nas.
- 00:34:00 - Ale ja nie głosowałem. - Nie?
- 00:34:03 - Nie. Decyzję podjęli ludzie z marketingu,
- 00:34:06 ja w tym wypadku mógłbym nie być obiektywny...
- 00:34:10 Zresztą nie chcę o tym mówić. W ogóle nie chciałbym mówić o pracy.
- 00:34:15 - No, my, ludzie notorycznie bez pracy bardzo lubimy o niej mówić.
- 00:34:20 - No to powiem wprost: Jeśli czegoś nienawidzę w tej branży, to właśnie tego,
- 00:34:26 że ludzie mają pomysły takie, jak te głupki z tej twojej firmy.
- 00:34:36 - Ale co pan chce przez to powiedzieć?
- 00:34:40 Myśli pan, że oni podsunęli panu Jerzego specjalnie?
- 00:34:44 - Przecież to oczywiste. - To paranoja.
- 00:34:48 - Jerzy, ja jestem dobry w tej branży dlatego, że nikomu nie ufam.
- 00:34:53 Nie widzieliśmy się pół wieku. Nagle zjawiasz się w kabarecie
- 00:34:57 zostawiasz na stole scenariusz spotu, który wymyślili jacyś szczeniacy
- 00:35:02 z gównianej firmy. No to co to ma znaczyć? Potrzebujesz forsy? Okej!
- 00:35:08 Ale to ja powinienem ci zaproponować pracę, a nie oni.
- 00:35:12 - Gadasz jak jakiś Colreone.
- 00:35:15 Przecież ja nawet nie wiedziałem czym ty się zajmujesz.
- 00:35:17 Nie patrz się tak, bo ja naprawdę nie wiedziałem!
- 00:35:20 - No to może powinniśmy im podziękować,
- 00:35:23 że doprowadzili do naszego ponownego spotkania.
- 00:35:25 - Nie przyszedłbym, gdybym nie uważał,
- 00:35:27 że ten scenariusz jest świetny.
- 00:35:29 - Jerzy, ten scenariusz jest zerżnięty z reklamy Dacii z 1999 roku.
- 00:35:35 Wykorzystali cię. Wykorzystali naszą znajomość.
- 00:35:37 Ja nie lubię, jak się wykorzystuje mojego najlepszego kolegę.
- 00:35:43 Podpisałeś im coś?
- 00:35:46 - Obiecałem, że będę to z nimi robić. - Ale masz umowę?
- 00:35:50 - Nie. - No to nie masz wobec nich
- 00:35:53 żadnych zobowiązań.
- 00:35:55 - Mam klucze od firmy. - Co?
- 00:35:59 - Muszę być wobec nich lojalny. Zaufali mi, mam klucze, muszę być lojalny.
- 00:36:03 - Jerzy, reklama tak nie działa! - Ja nie wiem, jak działa reklama.
- 00:36:08 - No to po co się do niej pchasz?
- 00:36:11 - Mam się zachować, jak świnia, bo wszyscy się tak zachowują?
- 00:36:15 - Czy ja się zachowuję, jak świnia?
- 00:36:19 - Nie wiem, Jasiu, ja cię nie widziałem trzydzieści lat.
- 00:36:22 - Nieprawda. Nie widzieliśmy się nie trzydzieści lat, tylko piętnaście.
- 00:36:30 W '96 byłem na wernisażu twoim, nie podałeś mi ręki.
- 00:36:35 Bo pracowałem dla Sazki, powiedziałeś mi,
- 00:36:37 że to jest państwowa mafia. Nawet nie pamiętasz tego.
- 00:36:45 Przepraszam, niepotrzebnie o tym mówię. Oczywiście zrobisz tę reklamę
- 00:36:49 i wszystko będzie świetnie.
- 00:36:54 [POGODNA MUZYKA]
- 00:38:00 - Przyszedł pan na casting? - Nie, tak sobie tylko patrzę.
- 00:38:04 Wieczorem mam przedstawienie.
- 00:38:06 - Nie chce pan spróbować? Nie mówię, że Hitlera,
- 00:38:09 ale na Gandhiego byłby pan bardzo dobry.
- 00:38:12 - Gandhi, tak? Nie no, bardzo mi miło, że mi pan to proponuje, ale nie, nie...
- 00:38:19 Nie chcę się teraz dekoncentrować, muszę się skupić w pracy nad swoją rolą.
- 00:38:23 - Nie było rozmowy.
- 00:38:27 - A pan uważa, że Kubišová zagrałaby w reklamie jakichś tabletek?
- 00:38:33 - Nie wiem. Ale myślę, że za odpowiednie honorarium mogłaby się zgodzić.
- 00:38:38 - No to ja panu chcę powiedzieć, że jeżeli chodzi akurat o nią, to myślę,
- 00:38:44 że pieniądze w ogóle nie zagrałyby żadnej roli.
- 00:38:50 Mogę?
- 00:38:51 - Proszę.
- 00:39:00 - Jezus Maria, Boże, jakie to jest ciężkie.
- 00:39:03 No masakra, normalnie mógłby pan tym kogoś zabić.
- 00:39:05 - Znałem fotografa, któremu taki aparat uratował życie.
- 00:39:08 Kula weszła przez obiektyw i została w korpusie.
- 00:39:12 - O matko, no to miał szczęście, nie? - Wszyscy mieliśmy dużo szczęścia.
- 00:39:17 - No, pewnie. Pan zresztą to pewnie ma mnóstwo takich historii.
- 00:39:22 Janek mi opowiadał, że pan jest niezły gość.
- 00:39:26 Że jest pan lewicowcem, i że co, jak co,
- 00:39:29 ale akurat panu leży na sercu dobro ludzkości.
- 00:39:34 - Wie pan, już nie walczę. Wymiękłem. - A, tak, pan się teraz zajmuje reklamą.
- 00:39:43 [WESTCHNIĘCIE]
- 00:39:45 - Ale Janka pan zna od dawna, prawda? - Tak.
- 00:39:48 - Niezły gość, co? - Tak.
- 00:39:52 - Bardzo mi pomógł w życiu. Zanim się poznaliśmy, byłem takim...
- 00:39:57 No, właściwie nikim. No taki nic nieznaczący pedzio.
- 00:40:01 Jezus Maria, straszne rzeczy się działy między nami, straszne!
- 00:40:05 Ale dobrze też było.
- 00:40:13 Janek chce mieć wszystko tak od zaraz. On jest taki szybki.
- 00:40:17 A ja potrzebuję trochę więcej czasu. Próbuję się jakoś w tym odnaleźć.
- 00:40:24 A wie pan w ogóle, że Kubišová była w moim wieku,
- 00:40:26 jak podpisała kartę siedemdziesiąt siedem?
- 00:40:29 - I pan uważa, że też powinien podpisać coś takiego?
- 00:40:34 - No pewnie, że tak. No tylko właściwie co ja mogę podpisać?
- 00:40:38 Teraz nie ma co podpisywać! No bo co ja mogę podpisać?
- 00:40:43 Dobra, zresztą idę się przygotować. A... Co do tego Gandhiego, to wie pan co?
- 00:40:51 Zastanowię się jeszcze. Brzmi ciekawie.
- 00:41:03 - Główne postaci mamy już skompletowane, Hitlera mamy w pięciu wariantach.
- 00:41:07 Co jeden, to lepszy. Che Guevara - trzy warianty.
- 00:41:11 Gandhiego wybiorę jutro.
- 00:41:13 ZIMNO: - To świetnie, ale nas już to nie dotyczy.
- 00:41:15 Wyrzucili nas.
- 00:41:18 - Co?
- 00:41:19 - Pan się nie boi, pan zostaje w projekcie.
- 00:41:21 Z tą różnicą, że nakręci to pan z kimś innym.
- 00:41:23 - A kto wam to powiedział? - Prawnicy Delete'u.
- 00:41:26 - A z jakiego powodu? - Bez powodu. Po prostu nas spławili.
- 00:41:33 - Przecież wy macie copyright. - Wprowadzą drobne zmiany,
- 00:41:36 wszystko będzie ok, nie muszą nic nam płacić.
- 00:41:39 - Bo ten spot był częściowo oparty na innej reklamie.
- 00:41:41 - Paweł, zamknij się.
- 00:41:45 - Rozmawiałem z Szustrem, miałem wrażenie, że już jest wszystko w porządku.
- 00:41:50 - No, dla pana wszystko jest w porządku.
- 00:41:56 - A pani myśli, że się z nimi dogadałem za waszymi plecami?
- 00:41:59 Wie pani, to nie jest w moim stylu.
- 00:42:01 - Otwarcie mówiąc, nie wiem, co jest w pana stylu.
- 00:42:06 - To wy się do mnie zgłosiliście. To jest dla mnie decydujące.
- 00:42:11 Ja tego nie będę robił z kimś innym.
- 00:42:13 - Ha, oczywiście, że pan będzie. - Nie będę.
- 00:42:16 - Ale o co panu chodzi?
- 00:42:18 Żebym tak bardzo doceniła, jaki pan jest uczciwy i fair?
- 00:42:21 Niestety nie doceniam nawet jakie świetne zdjęcia pan robi.
- 00:42:24 I bardzo proszę, żeby pan zabrał swoje rzeczy z łazienki.
- 00:42:27 Z nieznanych mi powodów ma pan u nas szczoteczkę do zębów.
- 00:42:32 ZE ŚMIECHEM: - Więc to tak? Po prostu? Tak? Koniec?
- 00:42:37 - Bardzo mi przykro, jeśli liczył pan na coś więcej.
- 00:42:42 - Ja na nic nie liczyłem.
- 00:42:45 Dwa tygodnie temu przyszliście do mnie ze scenariuszem, który jest świetny.
- 00:42:52 Odłożyłem wszystko na bok i zacząłem robić zdjęcia
- 00:42:55 facetom z wąsikami!
- 00:42:57 ZE ZŁOŚCIĄ: Co pani tam stuka?!
- 00:42:58 - Przepraszam bardzo, pracuję nad nowym projektem,
- 00:43:01 bo ta firma musi się z czegoś utrzymać.
- 00:43:05 - Ta firma nigdy nie dostanie żadnego zlecenia
- 00:43:09 jeśli nie będziecie walczyć o swoje racje.
- 00:43:13 Każdy sobie będzie mógł wami podetrzeć tyłek.
- 00:43:22 SPOKOJNIE: Zaproponowaliście mi pracę dlatego,
- 00:43:26 że chodziłem do szkoły z Jankiem Szustrem?
- 00:43:30 - No a co w tym dziwnego?
- 00:43:32 - No...
- 00:43:37 To do widzenia.
- 00:43:44 Podjąłem decyzję, że nie będę robić tej reklamy.
- 00:43:48 - A dlaczego? - Bo zrezygnowali z mojej firmy.
- 00:43:53 Chcą, żebym to robił z kimś innym.
- 00:43:55 - Kto zrezygnował? - Nie wiem.
- 00:43:57 Ktoś, kto kieruje tym wszystkim. Pewnie Janek.
- 00:44:02 - Rozmawiałeś z nim? - Nie odbiera telefonu.
- 00:44:07 - Rozmawiałam z nim i on mówi, że to ty nie odbierasz telefonu.
- 00:44:11 - Nie, to on nie odbiera. - Mhm.
- 00:44:14 Jerzy, do jakiej szkoły wy chodziliście razem?
- 00:44:16 [DZWONEK DO DRZWI]
- 00:44:18 Do liceum? Bo mam wrażenie, że to było przedszkole.
- 00:44:22 Będę wieczorem.
- 00:44:27 Z OFFU: O, Jerzy, jakaś panna z wózkiem do ciebie!
- 00:44:34 EWA: - Zapomniał pan to zabrać. - O! Dziękuję. To mój wynalazek.
- 00:44:39 Niech pani go tam zostawi.
- 00:44:51 - Chciałam pana przeprosić.
- 00:44:54 Za to wszystko, co powiedziałam o panu i pana zdjęciach...
- 00:44:58 Byłam wkurzona.
- 00:45:00 Właściwie, to wiele rzeczy, które pan robi bardzo mi się podoba.
- 00:45:04 Jak będę bogata, to pewnie kupię jakąś pracę.
- 00:45:11 - Jeszcze coś?
- 00:45:14 - Niech mi pan powie jedno.
- 00:45:18 Czy to wszystko nie jest jakieś bardziej brutalne, niż kiedyś bywało,
- 00:45:21 czy tylko tak mi się wydaje?
- 00:45:24 - Co pani ma na myśli?
- 00:45:25 - Czy pan wie, że wnieśli przeciwko nam pozew? Delete.
- 00:45:29 Naruszenie embarga dotyczącego informacji handlowych.
- 00:45:32 Właściwie skarżą nas o to, bo nie mieliśmy podpisanej z panem umowy,
- 00:45:36 na podstawie której my powinniśmy oskarżyć pana,
- 00:45:38 w sytuacji kiedy oni skarżą nas.
- 00:45:40 - Przecież nie mogą wygrać, jak trzeba będzie przysięgać,
- 00:45:42 że nic nie wiedziałem o tym leku.
- 00:45:44 - Zostawmy sprawy tak, jak są. Nie mam zamiaru się sądzić z firmą,
- 00:45:47 która ma takie same roczne obroty, jak budżet całego Ministerstwa Zdrowia.
- 00:45:52 Zresztą powiedział pan dość dosadnie, że podetrą sobie mną tyłek.
- 00:45:56 - Przecież mówiłem o waszej firmie, nie o pani!
- 00:45:58 Napije się pani czegoś?
- 00:46:01 - Wódki.
- 00:46:10 Chyba pan zauważył, ze sypiam z Pawłem?
- 00:46:13 - Zauważyłem pewną bliskość.
- 00:46:21 - Zawsze wolałam starszych facetów.
- 00:46:26 Oczywiście, że i żonatych, bo w moim wieku wszyscy faceci są żonaci.
- 00:46:33 A jeśli nie są, to znaczy, że są do niczego.
- 00:46:36 Że prawdopodobnie nie chcą ich nawet kobiety, które są na dnie.
- 00:46:40 Więc pozostaje wybór: albo faceci do niczego, albo niemoralni.
- 00:46:46 Kiepski wybór, prawda?
- 00:46:55 Nie wiem, co robić.
- 00:46:58 - Wie pani... Kiedyś sukces był tutaj, a klęska tutaj.
- 00:47:07 I między klęską a sukcesem była szeroka autostrada, którą pędziła większość ludzi.
- 00:47:14 Teraz sukces i klęska zbliżyły się do siebie.
- 00:47:19 Rozumie pani, co mam na myśli. Że jest albo tak, albo tak.
- 00:47:23 Kompletna katastrofa, jeśli nie odniesie pani sukcesu.
- 00:47:25 Nie każdy umie sobie radzić z takim życiem na krawędzi.
- 00:47:30 - Czemu nie ma pan dzieci? - A bo tak się złożyło.
- 00:47:37 No nie, nie, to żadna tragedia.
- 00:47:43 - Przepraszam. Wszystko w porządku.
- 00:47:51 Czuję się, jak totalna ruina.
- 00:47:53 - Jest pani bardzo ładna. Nawet wtedy, kiedy pani nie płacze.
- 00:48:00 - Chyba nie musimy ze sobą flirtować, prawda?
- 00:48:03 Ale jak będę w psychiatryku, to może mnie pan fotografować.
- 00:48:10 [TRZAŚNIĘCIE DRZWI]
- 00:48:28 Halo? Dzień dobry.
- 00:48:29 Dzień dobry pani, nazywam się Jerzy Czejka.
- 00:48:34 Pani mnie nie pamięta, ale dziesięć lat temu
- 00:48:37 robiłem zdjęcia pani tatusiowi w zakładzie dla...
- 00:48:42 O, przykro mi bardzo. Przepraszam.
- 00:48:45 A mogę zadać jedno pytanie?
- 00:48:47 Czy pani nie pamięta, czy tata dostawał lek o nazwie Butarin?
- 00:48:53 To było na tarczycę, czy coś.
- 00:48:56 Mhm.
- 00:48:58 Dziękuję bardzo. Bardzo pani uprzejma, dziękuję.
- 00:49:07 Tak, wie pani, kompletuję teraz wystawę i chciałem na nią dać zdjęcie pani taty...
- 00:49:17 Przykro mi bardzo...
- 00:49:20 A czy pani nie pamięta, czy tata dostawał lek o nazwie Butarin?
- 00:49:39 - Niezła, co? - Super.
- 00:49:47 - Jerzy, mam dla ciebie propozycję. Zrobisz zdjęcia członków naszego zarządu.
- 00:49:54 Nie będzie to fotografia artystyczna, ani polityczna.
- 00:50:00 Będą to po prostu fotografie, a w tym jesteś najlepszy.
- 00:50:04 Przekonałem ich, żeby się fotografowali raz na jakiś czas, powiedzmy, co rok.
- 00:50:09 Przeznaczyli na to niezły budżet.
- 00:50:13 - A co będzie z Pitch? - Nic.
- 00:50:16 Ci ludzie nigdy nie będą pracować dla nas.
- 00:50:29 - Co to jest? - Robiłem te zdjęcia dziesięć lat temu.
- 00:50:32 Teraz skontaktowałem się z rodzinami tych ludzi.
- 00:50:35 Siedemdziesiąt procent z nich używało Butarinu - leku, który zawierał
- 00:50:39 ten sam nośnik co wasz Cogitamin.
- 00:50:42 JANA: - Jezu.
- 00:50:43 - Ale co chcesz przez to powiedzieć?
- 00:50:46 - Janek, nie jestem przekonany, że Cogitamin można sprzedawać
- 00:50:49 bez recepty.
- 00:50:51 - Mamy zgodę ministerstwa.
- 00:50:54 - Zacząłem się trochę interesować tym lekiem...
- 00:50:58 - To ja mu o tym powiedziałam. - Ty siedź cicho.
- 00:51:00 - Co mu powiedziałaś? - Że w przeszłości jeden ze składników,
- 00:51:03 który zawiera wasz lek, był uznany za środek,
- 00:51:06 który mógł mieć wpływ na przyspieszenie występowania Alzheimera.
- 00:51:11 - Ale tego nie udowodniono. - Czytałem i inne opinie na ten temat.
- 00:51:15 - Gdzie? W toalecie? - Jerzy!
- 00:51:17 Przez ostatnie pięć lat prowadzono testy laboratoryjne tej molekuły.
- 00:51:24 Wydano na to miliony dolarów.
- 00:51:27 Lek został dopuszczony do produkcji, ponieważ przeszedł pozytywnie
- 00:51:29 wszystkie testy.
- 00:51:30 A to znaczy, że Cogitamin nie ma żadnych działań ubocznych.
- 00:51:35 JANA: - Oczywiście.
- 00:51:37 - Czy były testy na ujawnienie Alzheimera? - Skąd mam wiedzieć?
- 00:51:41 - No, więc nie wiesz. - Ja nie produkuję tego leku.
- 00:51:44 Pomagam go sprzedawać.
- 00:51:46 - Ale Butarin został wycofany z aptek. - Podobnie, jak setki innych leków.
- 00:51:50 - Czy używał tego twój ojciec? - Jerzy, nie wiem.
- 00:51:56 O co ci chodzi?
- 00:52:03 NERWOWO: - Tak.
- 00:52:06 Przez pewien czas używał tego także mój ojciec,
- 00:52:08 ale nie wyciągaj z tego żadnych wniosków.
- 00:52:10 Nie będziesz walczył z Cogitaminem, okej?
- 00:52:13 - Oczywiście, że nie.
- 00:52:16 Uważam tylko, że wszystko należałoby dokładnie sprawdzić.
- 00:52:20 JANA: - Oni to dokładnie sprawdzą, ty będziesz trzymać język za zębami
- 00:52:24 i robić zdjęcia gościom z zarządu i wszyscy będą zadowoleni!
- 00:52:27 - Ale dlaczego jesteś taka agresywna?
- 00:52:30 - Bo ty znowu chcesz wszystko wygrać!
- 00:52:33 Zawsze jesteś na "nie"!
- 00:52:35 Najpierw upierałeś się, że będziesz pracować
- 00:52:37 tylko z ludźmi z tej waszej firmy, a teraz,
- 00:52:39 kiedy Janek załatwia ci inną pracę,
- 00:52:40 ty nagle zaczynasz robić aferę z tym lekiem!
- 00:52:46 Mam ci przypomnieć, dlaczego w ogóle się tym zainteresowałeś?
- 00:52:51 Żeby zgromadzić środki na umieszczenie mojego ojca w wyspecjalizowanej placówce.
- 00:52:56 To nie miał być pokaz twojego zaangażowania
- 00:52:59 w problematykę społeczną!
- 00:53:01 - Może gdyby nie Butarin, twój ojciec nigdy by się nie znalazł...
- 00:53:04 KRZYCZĄC: - Co ty mi chcesz wmówić?!
- 00:53:07 Że co, że ja... że...
- 00:53:11 Dałam zły lek ojcu, tak? I to spowodowało u niego totalną demencję.
- 00:53:15 To chcesz mi wmówić, tak?!
- 00:53:16 - Nie. - Przecież to przed chwilą powiedziałeś!
- 00:53:19 - Nawet, gdyby to była prawda, to nie wiedziałaś nic o tym leku, więc nie.
- 00:53:22 No ale przecież jako laborantka powinnam
- 00:53:24 co nieco wiedzieć, prawda?! Przecież skład leków
- 00:53:27 to jest moja specjalność, ja powinnam jakoś zareagować!
- 00:53:29 SPOKOJNIE: - Nie. Nie.
- 00:53:32 - Jezus Maria, ty naprawdę tak myślisz.
- 00:53:36 Że dałam ojcu zły lek i teraz chcesz się porachować z firmą,
- 00:53:38 która go produkuje, tak?
- 00:53:41 - Chcę o tym wiedzieć coś więcej. Tylko tyle.
- 00:53:44 - Chcesz wiedzieć coś więcej? - Tak, bo takie są moje zasady.
- 00:53:47 - Możesz machnąć ręką na te zasady. Tak, jak wtedy, kiedy przespałeś się
- 00:53:51 z żoną swojego najlepszego przyjaciela. Bo przecież to zrobiłeś.
- 00:53:54 - O czym ty mówisz? - Co ty myślisz, że Janek
- 00:53:59 nigdy takich rzeczy nie słyszał? To nie jest tajemnica państwowa.
- 00:54:02 Tak, zdradzałam Alana z Jerzym!
- 00:54:06 - I gardziła mną za to. - Nieprawda, byłam z ciebie bardzo dumna!
- 00:54:10 - Ja się czułem okropnie. - No ale w tym tkwił cały urok.
- 00:54:13 - Chciałem powiedzieć o wszystkim Alanowi. - A Alan oczywiście o wszystkim
- 00:54:17 dobrze wiedział, tak, ja mu powiedziałam,
- 00:54:22 bo chciałam z tobą być, bo cię bardzo kochałam!
- 00:54:24 Tak, chciałam, żeby Alan zniknął gdzieś w piekle
- 00:54:27 i chciałam zacząć wszystko od nowa! I żeby ci do głowy nie przyszło,
- 00:54:31 że to wszystko z twojego powodu! Nawet, jeżeli on się zabił,
- 00:54:34 to nie było w tym twojej winy, rozumiesz? Ja jestem wszystkiemu winna.
- 00:54:38 Ale to jest mój problem, nie twój. Więc proszę cię, nie próbuj się wzruszać.
- 00:54:42 Bądź taki, jak wtedy, kiedy przywiozłeś mnie z odwyku,
- 00:54:45 nalałeś kielicha, rzuciłeś na stół i po prostu to zrobiłeś!
- 00:54:52 - Jaki ja byłem wtedy?
- 00:54:55 - Byłeś fantastycznym, napalonym, egoistycznym gnojkiem,
- 00:54:59 który nareszcie zdecydował się olać te swoje święte zasady i cały świat
- 00:55:04 i po prostu zrobić to, co dyktowało mu serce i kutas!
- 00:55:37 - Wiem że przyszłam wcześniej, ale nie mogłam się już doczekać.
- 00:55:41 - A gdzie Jerzy? - Chyba nie przyjdzie.
- 00:55:44 Uważa, że w instytucie śmierdzi.
- 00:55:46 - O, ciekawe.
- 00:55:47 - Wiesz, że zaproponowano mi pracę asystentki na cały etat?
- 00:55:51 - Przyjęłaś ją?
- 00:55:53 - No właśnie nie wiem. Powiedziałam, że potrzebuję kilku dni do namysłu.
- 00:55:59 A potem pomyślałam sobie, że powinnam się kogoś poradzić, ale że nie mam kogo...
- 00:56:06 Pojechałam do taty, opowiedziałam mu o wszystkim...
- 00:56:09 Tata mnie wysłuchał, a potem powiedział: "Rem tene, verba sequentur".
- 00:56:16 - Trzymaj się tematu, słowa podążą za nim.
- 00:56:20 - Tak. Senator Katon, a skąd wiesz? - Mieliśmy w liceum łacinę.
- 00:56:27 No i co Jerzy na to?
- 00:56:29 - Nie wiem, pewnie uważa, że dzieje mu się krzywda.
- 00:56:33 Traci jedyną asystentkę, która w dodatku pracuje dla niego za friko.
- 00:56:38 - I na pewno nie przyjdzie?
- 00:56:40 - A czy twoim jedynym zmartwieniem jest to, czy on przyjdzie?
- 00:56:45 - No wiesz, w końcu to jest mój najlepszy przyjaciel.
- 00:56:49 ZE ŚMIECHEM: - Przyjaciel...
- 00:56:52 - Chcę powiedzieć, że przyłączam się do pańskiej akcji.
- 00:56:56 - Dlaczego?
- 00:56:59 - Widziałem pana zdjęcia przed ratuszem, "Ofiary Buterinu", to było przekonujące.
- 00:57:03 - No i nie mam zamiaru robić niczego więcej.
- 00:57:05 Nagłośniłem sprawę. To wszystko.
- 00:57:08 - Według mnie pan niczego nie nagłośnił. Zdjęcia zniknęły po dwóch godzinach.
- 00:57:12 Jako akt artystyczny to było przekonujące,
- 00:57:14 ale jako kampania to jest kompletne fiasko.
- 00:57:17 - To bardzo mi przykro.
- 00:57:19 - To był mój pomysł, żeby zgłosić się do pana.
- 00:57:23 Ale to nie było tylko dlatego, że ma pan kumpla w kierownictwie Delete'u.
- 00:57:27 Zwyczajnie chciałem z panem pracować, bo ja chcę być przy tym!
- 00:57:31 - Przy czym? Tu się nic nie dzieje. - Ale pan się myli!
- 00:57:33 Ja będę dzieciom, wnukom o tym opowiadał, że pracowałem ze starym Jerzym Czejką!
- 00:57:39 Razem wytoczyliśmy wojnę ogromnej firmie! Razem, we dwóch!
- 00:57:43 Zatrzymaliśmy dystrybucję leku, którego wyprodukowanie
- 00:57:45 kosztowało dwieście melonów!
- 00:57:47 - Jest pan pewny, że akurat to chce pan opowiadać swoim wnukom?
- 00:57:52 - Oczywiście!
- 00:57:53 Pod warunkiem, że kiedyś będę mieć wnuki.
- 00:57:59 - A... Jakby pan miał, tak teoretycznie, zamiar to zorganizować?
- 00:58:08 - Musimy ustalić dokładnie grupę docelową. - Target?
- 00:58:12 - Tak jest, target. Przyznaję, że jest to klasyczny przypadek,
- 00:58:15 kiedy nie możemy bezpośrednio dotrzeć do targetu, bo w naszym przypadku są to
- 00:58:19 urzędnicy z nadzoru farmaceutycznego.
- 00:58:24 W tej sytuacji możemy zastosować target zastępczy.
- 00:58:30 ATA - Alternative Target Audience. Zastępcza grupa docelowa.
- 00:58:36 I w naszym przypadku to jest społeczeństwo.
- 00:58:38 - Od dawna staram się dotrzeć do społeczeństwa.
- 00:58:41 Nie jest "letko". Piwa?
- 00:58:45 - O tak, tak, tak, dzięki wielkie.
- 00:58:47 I dalej są media. I są tematy, których media nie mogą zignorować.
- 00:58:53 Wtedy, kiedy temat jest zbyt poważny, albo wtedy, kiedy temat jest zbyt zabawny.
- 00:58:58 - To jest zabawne? - Oczywiście.
- 00:59:00 Przecież ten projekt ma ogromny potencjał rozrywkowy.
- 00:59:04 Oczywiście, że chcemy zrobić dobrą rzecz. Ale nie na siłę.
- 00:59:09 Jest w tym jakaś lekkość. Drive. Jest gaz.
- 00:59:17 - Na autostradzie D1 powstał korek na długości dziesięciu kilometrów
- 00:59:20 spowodowany zatarasowaniem jezdni przez ogromną, papierową makietę tabletki.
- 00:59:25 Według organizatorów happeningu, paraliż ruchu drogowego
- 00:59:28 był wizualizacją tego, co nowy lek o nazwie Cogitamin
- 00:59:31 jest w stanie zrobić ze zwojami mózgowymi człowieka.
- 00:59:35 Tętnice komunikacyjne są podobne do tych w waszych głowach.
- 00:59:39 Autorem akcji jest znany artysta wizualny i fotografik Jerzy Czejka.
- 00:59:46 No i co to ma być? Wojna?
- 00:59:51 - Tak. Wojna.
- 00:59:57 - Szukam Pawła. Słyszałam, że mieszka teraz tutaj.
- 01:00:00 - A tak, squatuje tu.
- 01:00:03 Razem z moim mężem założyli elitarną jednostkę uderzeniową
- 01:00:08 i na jadące samochody zrzucają papierowe makiety tabletek.
- 01:00:15 Przyniosła im pani prowiant?
- 01:00:17 - Raczej amunicję. Bardzo proszę mu to przekazać, dobrze?
- 01:00:22 - Ja wiem, dlaczego Jerzy to robi, ale pani?
- 01:00:27 - Nie musi pani być zazdrosna, ja nie śpię z pani mężem.
- 01:00:30 ZE ŚMIECHEM: - To jesteśmy już dwie.
- 01:00:33 - Ludzie piszą do nas o swoich krewnych,
- 01:00:35 którzy zażywali Butarin i jak wyglądał ich koniec.
- 01:00:40 - No i jak wyglądał ten koniec, panno Ewo?
- 01:00:44 - Nie najlepiej pani Jano.
- 01:00:47 - Ja znam mnóstwo ludzi, którzy źle skończyli,
- 01:00:49 a nie brali żadnego Butarinu.
- 01:00:51 Większość z nas czeka taki koniec.
- 01:00:54 - Być może dużo pani wie na temat chemii, ale nic pani nie wie o swoim mężu.
- 01:01:01 - Dobrze. To niech pani mi coś o nim powie.
- 01:01:05 - Jest w czystej postaci. - Mhm...
- 01:01:09 - Jeszcze nie zatracił kantów. Ma w sobie to coś,
- 01:01:14 co większość ludzi już dawno zatraciła, czyli instynkt. A to jest najważniejsze.
- 01:01:21 - Bardzo panią przepraszam za ten wykład o farmakologii.
- 01:01:26 No i o sypianiu z Jerzym. Ale jeżeli pani naprawdę myśli o nim to,
- 01:01:31 co pani mówi, to chyba powinna pani z nim spać.
- 01:01:46 - No i jak się udała konferencja prasowa? - Nieźle.
- 01:01:50 Jeszcze na początku było trochę drętwo, ale potem pojawił się taki stary,
- 01:01:56 ośliniony, trochę osikany staruch na wózku.
- 01:02:00 Przed wymową takiego obrazu nikt nie może się obronić.
- 01:02:03 - Kto to był? - Nie wiem, jakiś koleś z domu opieki.
- 01:02:07 Nie wiem, skąd Jerzy go wytrzasnął, ale zadziałało.
- 01:02:11 - Zadziałało? - No, wreszcie wszyscy uświadomili sobie,
- 01:02:15 że im może kiedyś przydarzyć się coś podobnego.
- 01:02:18 Naprawdę, to było szokujące. Szkoda, że pani nie widziała
- 01:02:21 tego gościa na wózku, Hanki przebranego za Gandhiego, pchającego ten wózek...
- 01:02:36 - Według mnie to, co robicie nie ma klasy.
- 01:02:46 A myśli pan, że ja pana podrywam, co?
- 01:02:50 ZE ŚMIECHEM: - Nie. - Dlaczego nie? Co?
- 01:02:56 No przecież gdybym chciała, to umiałabym pana zaciągnąć do łóżka.
- 01:03:00 No istnieje oczywiście jeszcze inna opcja, że moglibyśmy pana zaadoptować.
- 01:03:09 Jak by się to panu podobało, co? Taka mamusia, jak ja?
- 01:03:12 I taki tatuś, jak Jerzy?
- 01:03:17 A czy pan wie, dlaczego my z Jerzym nie mamy dzieci?
- 01:03:23 - Dlaczego?
- 01:03:25 [ŚMIEJE SIĘ]: - No właśnie! To jest taki... Przepraszam...
- 01:03:33 Paradoks Jerzego.
- 01:03:35 Wie pan, żyje pan tak, żeby pańskie dzieci mogły być z pana dumne.
- 01:03:39 Tylko, że w międzyczasie zapomniał pan o takim fakcie, żeby je spłodzić.
- 01:03:44 Co stało na przeszkodzie, tego nie wiemy.
- 01:03:46 To znaczy raz już byłam bardzo blisko, tuż, tuż.
- 01:03:49 No ale Jerzy wyjechał na Filipiny walczyć o prawa autochtonów.
- 01:03:55 No i teraz mamy tego chłopca, który strzela z procy
- 01:04:00 do turystów jadących kabrioletem. Zna pan to zdjęcie?
- 01:04:03 - Tak. - No! Jerzy zrobił je na Filipinach.
- 01:04:05 No więc, jak sam pan widzi, dzieci to nie jest sprawa seksu,
- 01:04:11 to jest sprawa fotografowania.
- 01:04:14 Doprawdy nie potrafię panu powiedzieć, jakimi prawami rządzi się ten świat.
- 01:04:19 Od tego jest Jerzy. Ja mogę panu pokazać,
- 01:04:23 jak źle funkcjonuje małżeństwo dwojga ludzi
- 01:04:27 po piętnastu latach wspólnego życia.
- 01:04:29 I ja się bardzo cieszę, że pan z nami mieszka,
- 01:04:32 bo pan może to z bliska zobaczyć.
- 01:04:33 To znaczy mógłby pan to z bliska obserwować,
- 01:04:36 gdyby nie prosty fakt, że ja zdecydowałam się odejść od Jerzego.
- 01:04:42 - Poważnie? - Poważnie. A wie pan, dlaczego?
- 01:04:45 Dlatego, że ten "stary, ośliniony, trochę posikany staruch",
- 01:04:51 którego wozicie po mieście, jak tresowaną małpę
- 01:04:55 i pokazujecie z takim sukcesem to jest mój ojciec!
- 01:04:59 - Jeśli chodzi o twojego tatę, to się zgodził na to.
- 01:05:01 ZE WŚCIEKŁOŚCIĄ: - Zgodził się! Fantastycznie!
- 01:05:05 On, on nie wie, jak się nazywa! Robi pod siebie!
- 01:05:08 Nawet nie wie, gdzie się znajduje! Wciągu roku poznał mnie może dwa razy,
- 01:05:12 i tego też nie jestem pewna na sto procent.
- 01:05:14 A ty mi mówisz, że on się zgodził,
- 01:05:17 żeby go pokazywać w takim stanie dziennikarzom!
- 01:05:20 - Dobrze.
- 01:05:22 W takim razie powiedz mi, dlaczego nie jesteś po naszej stronie.
- 01:05:25 - Jerzy, Jerzy! Ty naprawdę nic nie rozumiesz?
- 01:05:28 Że tu w ogóle nie chodzi o jakąś tam molekułę,
- 01:05:31 ani o mojego tatę.
- 01:05:33 Chodzi o to, czy nasze małżeństwo da się jeszcze uratować.
- 01:05:37 I jeżeli tego nie rozumiesz, to przepraszam cię bardzo,
- 01:05:40 ale to jest bardzo smutne.
- 01:05:43 Idę się spakować.
- 01:06:11 - Cześć. - Cześć.
- 01:06:13 - Jana dała mi zlecenie. Jakiś niebieski sweterek i beżowy płaszcz.
- 01:06:20 - Czuj się, jak u siebie. Ostatnio jest tu i tak raczej noclegownia.
- 01:06:25 - Czuję się niezręcznie. Ale Jana mnie prosiła.
- 01:06:30 - Ona teraz mieszka u Ciebie? - Przejściowo.
- 01:06:35 - A co o tym myśli twój przyjaciel? - O tym, że żona cię opuściła?
- 01:06:42 - Nie, że teraz mieszkasz z moją żoną. - No to sam go zapytaj.
- 01:06:46 Zdaje się, że pomaga wam w tej akcji.
- 01:06:49 - Tak, w stroju Gandhiego wozi na wózku ojca Jany.
- 01:06:56 - Jemu się wydaje, że to jest tak samo ważne,
- 01:06:58 jak podpisanie karty siedemdziesiąt siedem.
- 01:07:03 Jerzy...
- 01:07:06 Nie bierze teraz jakiegoś świństwa?
- 01:07:10 - Tego świństwa, które mu sam dawałeś? Nie, teraz nie, jest czysty.
- 01:07:16 - Przepraszam! Przepraszam! - Już!
- 01:07:27 - Jerzy, czy ty nie rozumiesz, że ten wywiad, to chwyt poniżej pasa?
- 01:07:32 Jestem skończony.
- 01:07:33 - Jaki wywiad? - Ten, który Hanka dał do Refleksu.
- 01:07:37 - A to czytałem, świetny! - Haha, pewnie.
- 01:07:42 O tobie mówił w samych superlatywach.
- 01:07:45 On uważa, że bierze udział w jakiejś rewolucji.
- 01:07:49 A ty jesteś kimś w rodzaju Che Guevary.
- 01:07:53 - Potrzebował to jakoś wyrazić. - No jasne.
- 01:07:57 Tylko, że o naszej firmie już nie wypowiadał się tak pochlebnie.
- 01:08:01 A członkowie naszego zarządu nie chcą o sobie czytać w gazetach,
- 01:08:05 ile mają pensji, jakie akcje i ile.
- 01:08:09 I że można ich oskarżyć o konflikt interesów.
- 01:08:13 - Powiedział coś, co nie jest prawdą? - Jerzy, żyłem z nim osiem lat.
- 01:08:17 Zna wszystkich moich znajomych i współpracowników.
- 01:08:20 Był częścią mojego życia, wie o sprawach, o których nie powinien wiedzieć.
- 01:08:23 Każdy się domyśli, że wie to ode mnie.
- 01:08:25 - I powiedział, że masz małego fiuta?
- 01:08:28 - To nie było dowcipne.
- 01:08:30 - To stracisz pracę z powodu jednego artykułu w gazecie.
- 01:08:34 - Nie. Chciałbyś, żebym ją stracił?
- 01:08:40 - Chciałbym, żebyś się zastanowił, co właściwie robisz.
- 01:08:44 - Powiem ci.
- 01:08:47 Pracuję dla gnojków, którzy handlują zdrowiem.
- 01:08:54 A ty? Co dajesz ludzkości?
- 01:08:58 - Poważnie pytasz. - Poważnie.
- 01:08:59 - Nadzieję. Może radość.
- 01:09:03 Mam nadzieję, że kiedy ludzie patrzą na moje zdjęcia,
- 01:09:06 to przez chwilę czują radość.
- 01:09:08 - No to my robimy to samo.
- 01:09:11 Kiedy wyleczymy kogoś z raka, to jak myślisz, co odczuwa? Radość.
- 01:09:16 - Oczywiście. Łapiecie człowieka, który jest kompletnie na dnie
- 01:09:20 i sprzedajecie mu leki, które mogą zadziałać,
- 01:09:22 ale równie dobrze nie muszą.
- 01:09:24 Jeżeli zadziałają, to ogłaszacie światu wielkie zwycięstwo.
- 01:09:29 Ale zysk macie w obu przypadkach.
- 01:09:31 - Dobrze, ale podstawa jest ta sama. Chcemy zwalczyć raka.
- 01:09:36 - Wy jesteście tym rakiem. - Kto "my"?
- 01:09:41 Jerzy, ty chyba naprawdę jesteś debilem.
- 01:09:43 - W tym wywiadzie, który cię tak zdenerwował napisali,
- 01:09:46 że kupiłeś akcje firmy, która będzie produkować Cogitamin,
- 01:09:49 kiedy Delete już nie będzie mieć chronionego patentu.
- 01:09:52 Jeśli lek będzie popularny, to akcje firmy pójdą w górę.
- 01:09:56 - Albo nie, skąd mogę wiedzieć? - Postawiłeś na to, że pójdą.
- 01:09:59 - No dobrze, ale nim rozpoczęliście tę swoją kampanię.
- 01:10:04 - Ile w to włożyłeś?
- 01:10:06 - Dziesięć. - Dziesięć...
- 01:10:10 Czego?
- 01:10:11 - Milionów.
- 01:10:12 [ŚMIEJE SIĘ]
- 01:10:16 - No dobra. Jerzy. Możesz wejść w ten interes.
- 01:10:25 Podzielę się z tobą.
- 01:10:27 Dostaniesz dwadzieścia procent od ewentualnych zysków.
- 01:10:32 Trzydzieści procent. Całe ryzyko biorę na siebie.
- 01:10:36 - Co to jest? Łapówka?
- 01:10:40 - Nie, ostatnia próba dogadania się z tobą.
- 01:10:43 - Dasz mi trzy miliony za to, że zacznę dobrze mówić o Cogitaminie?!
- 01:10:47 - Nie za to. Za to, że w ogóle nie będziesz o nim mówił.
- 01:10:53 - Ja mam dla ciebie inną propozycję.
- 01:10:56 Zróbcie porządne testy leku.
- 01:10:59 Zacznijcie się zachowywać w porządku wobec ludzi.
- 01:11:04 I wtedy zostaniemy przyjaciółmi.
- 01:11:09 - A ja myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi. - Już w szkole taki byłeś.
- 01:11:13 Nie mogłeś się pogodzić z myślą, że ktoś cię może nie lubić.
- 01:11:17 - Jaki byłem w szkole? Przecież ty nie pamiętasz, jaki byłem w szkole!
- 01:11:21 Nic nie pamiętasz! Nie pamiętasz nawet,
- 01:11:23 że otworzyła drzwi Seifertowa, nie Seifert.
- 01:11:26 Nie pamiętasz, kiedy widzieliśmy się ostatni raz.
- 01:11:29 Nie poznałeś tej skały u mnie w domu.
- 01:11:33 - A co to za skała? - Nieważne, skała.
- 01:11:36 - To czemu o niej gadasz?
- 01:11:39 - Bo byłbym szczęśliwy, gdybyś ją poznał.
- 01:11:43 To jest nasza skała z parku. Przy niej przysięgaliśmy sobie przyjaźń.
- 01:11:56 - Przyjaciel to jest ten, który ci zwróci uwagę,
- 01:12:00 kiedy robisz jakieś głupoty.
- 01:12:03 - Nie, Jerzy. Przyjaciel to jest ten, który będzie dla ciebie wsparciem
- 01:12:09 nawet wtedy, gdy robisz głupoty.
- 01:12:11 - A co w sytuacji, kiedy przy każdej okazji
- 01:12:13 wszyscy koledzy cię klepią po ramieniu?
- 01:12:16 Jak się masz zorientować, że robisz jedną bzdurę po drugiej?
- 01:12:20 - Zorientujesz się na Sądzie Ostatecznym.
- 01:12:22 - Nie wierzę w Sąd Ostateczny.
- 01:12:28 - No tak. I to jest chyba kłopot.
- 01:12:36 Ojca Jany przenieśliśmy do zakładu. Dobrego zakładu pod Wiedniem.
- 01:12:42 Będzie mu tam lepiej.
- 01:12:47 Cześć.
- 01:12:50 - Słucham?
- 01:12:51 [GŁOS W SŁUCHAWCE]: - Tu Stoljakow. Przepraszam, że przeszkadzam.
- 01:12:54 - Nie, nie przeszkadza pan, panie dyrektorze.
- 01:12:56 - Chciałbym powiadomić pana, że dziś w nocy umarł jaszczur plamisty,
- 01:13:00 którego pan sponsorował.
- 01:13:03 W tej sytuacji nie wystawimy panu kolejnego rachunku.
- 01:13:10 - Jak to się stało? - Prawdopodobnie serce.
- 01:13:15 - Czy zamierzacie sprowadzić jakiś inny egzemplarz?
- 01:13:19 - Nie mamy takich planów. - No ale to przecież ginący gatunek.
- 01:13:25 - Chodzi raczej o fakt, że odstraszał naszych gości.
- 01:13:28 Dla niektórych ludzi był zbyt... hmm... obrzydliwy.
- 01:13:33 - O której mogę przyjść po niego? - Nie możemy wydać go panu.
- 01:13:39 - Powiedziałem panu, że chcę mieć tego zwierzaka,
- 01:13:41 to dla mnie sprawa bardzo osobista.
- 01:13:45 - Ale my nie mamy prawa wydawać martwych zwierząt!
- 01:13:49 [Z IRYTACJĄ]: - No to możecie mi go sprzedać!
- 01:13:52 Ile kosztuje jeden nieżywy jaszczur?! Dziesięć tysięcy? Pięćdziesiąt tysięcy?!
- 01:13:57 A może sprzedacie mi go na wagę?!
- 01:14:38 - Wszystko w porządku? - Mhm.
- 01:14:45 Czytałem listy, które przyszły po tej ich akcji. Okropne!
- 01:14:51 - Kto ci je dał? - Znalazłem w necie. Są wszędzie.
- 01:14:56 Nagle się okazuje, że jesteśmy nieodpowiedzialnymi gnojkami.
- 01:15:03 A co, jeśli to Jerzy ma rację?
- 01:15:07 Często miał nosa. Nigdy wcześniej nie miał racji?
- 01:15:12 - Zawsze.
- 01:15:14 Ale ze swojej perspektywy.
- 01:15:21 Janku, co to jest, to w lodówce?
- 01:15:24 - Szynka. - A ja myślę, że to nie jest szynka.
- 01:15:29 - To jest szynka.
- 01:15:35 - Dobrze się czujesz?
- 01:15:39 - Rozmawiałem z ludźmi, którzy w Ameryce robili testy.
- 01:15:41 Powiedzieli, że wszystko jest w porządku, nie mamy się czego obawiać.
- 01:15:46 - No więc sam widzisz. - Ha! Powiedzieli to, co im kazali.
- 01:15:52 Gdyby powiedzieli coś innego, to wyrzuciliby ich z pracy.
- 01:15:56 I nie robili testów na Alzheimera.
- 01:15:58 Bo takie testy robi się na królikach, a króliki nie chorują na Alzheimera.
- 01:16:05 Przynajmniej na razie. Także w ogóle nie wiadomo, jak to działa.
- 01:16:10 Wszystko się kręci wokół trzydziestosekundowego
- 01:16:14 spotu reklamowego.
- 01:16:16 Ludzie z agencji stają się twoimi przyjaciółmi.
- 01:16:20 A ja jestem tym, który odebrał Jerzemu żonę.
- 01:16:28 A przecież nie miałem z tym nic wspólnego.
- 01:16:33 - No... Jednak miałeś.
- 01:16:42 Zakochałam się w tobie jak mała dziewczynka.
- 01:16:47 I bardzo się cieszę, że jeszcze w ogóle potrafię czuć w ten sposób.
- 01:16:54 To oczywiście nic nie znaczy. Przepraszam cię.
- 01:17:01 Poszukam sobie innego mieszkania. Przepraszam.
- 01:17:35 [BRZĘK SPRZĄCZKI PRZY PASKU]
- 01:17:42 Przepraszam cię!
- 01:17:43 - Nie, to ja przepraszam. Przepraszam cię bardzo.
- 01:17:53 - Przepraszam.
- 01:17:57 Janku, jesteś świetny. Obiecaj mi, że nigdy nie stracisz wiary w siebie.
- 01:18:38 - Na podstawie decyzji, jaka zapadła na posiedzeniu rewizyjnym
- 01:18:41 Państwowej Izby Farmaceutycznej,
- 01:18:42 lek Cogitamin nie będzie sprzedawany bez recepty...
- 01:18:45 bla, bla, bla. Ponieważ prawo pozwala reklamować wyłącznie suplementy diety
- 01:18:49 dostępne w wolnej sprzedaży, wstrzymano kampanię promocyjną tego leku.
- 01:18:53 [OKRZYKI RADOŚCI]
- 01:18:58 - Chwała zwycięzcom!
- 01:19:00 - Co się stało, ty się nie cieszysz?
- 01:19:03 - Nie myślałem, że pójdzie tak "letko".
- 01:19:05 - Boże, a ja myślałem, że wy jesteście jakimiś totalnymi wariatami,
- 01:19:09 jak zrobiliście tę akcję z tabletkami na moście.
- 01:19:12 - No bo jesteśmy wariatami.
- 01:19:13 [DZWONEK TELEFONU]
- 01:19:15 - Cześć.
- 01:19:16 Aha, a co się stało?
- 01:19:21 Co to znaczy, że się podpalił?
- 01:19:29 To mu przyniosłem.
- 01:19:31 Nie wiedziałem, co wziąć. Co można wziąć facetowi na odwyk... Kokainę?
- 01:19:36 Wziąłem tomik poezji.
- 01:19:40 - Z podpisem Seiferta. - Udało się go znaleźć.
- 01:19:48 On stracił jakieś pieniądze?
- 01:19:52 - Mhm.
- 01:19:53 - Dużo?
- 01:19:56 - Pięć milionów. - O Jezu...
- 01:19:58 - Ale nie ma do ciebie żalu.
- 01:20:00 Raczej załamał się, kiedy wyrzucili go z pracy.
- 01:20:04 - To zmusimy ich, żeby go przyjęli z powrotem!
- 01:20:06 Mamy doskonałą pozycję negocjacyjną!
- 01:20:09 - Jerzy, przecież oni wyrzucili go ze względu na ciebie.
- 01:20:17 - To okropne!
- 01:20:21 - Robiłeś, co uważałeś za stosowne.
- 01:20:24 Właściwie, to powinni być ci wdzięczni.
- 01:20:28 Bo ten Cogitamin rzeczywiście ma skutki uboczne,
- 01:20:31 a wy zwróciliście im na to uwagę.
- 01:20:33 Bardzo możliwe, że wielu ludziom uratowaliście w ten sposób życie.
- 01:20:36 Powinieneś być z siebie dumny.
- 01:20:38 - Jakoś nie jestem.
- 01:20:40 - Och! Przestań robić te swoje miny.
- 01:20:45 I nie udawaj, że to nie jest dla ciebie ważne.
- 01:20:51 - Nigdy tego nie robiłem, ale jeśli chcesz, to...
- 01:20:56 Uklęknę teraz przed tobą i będę cię prosił, żebyś do mnie wróciła!
- 01:21:00 - Wstawaj! Wstawaj!
- 01:21:01 - Co będzie z nami? - Jerzy, jest ci bardzo dobrze beze mnie.
- 01:21:04 - Nie jest mi dobrze, jest mi okropnie! Brakuje mi twojej ironii,
- 01:21:10 twoich codziennych, nieustających, głupich, niekończących się monologów.
- 01:21:14 Chcę, żeby ktoś do mnie mówił po łacinie!
- 01:21:16 - Ale przecież ty nie potrafisz być z kimś,
- 01:21:18 kto nie podziela twoich poglądów!
- 01:21:19 Bądź zawsze takim, jakim jesteś!
- 01:21:22 - Jaki jestem? - Sam!
- 01:21:29 - Myślałem, że jeśli zrobię tę reklamę, to będzie dla nas początek
- 01:21:32 jakiegoś nowego rozdziału w życiu.
- 01:21:34 - No i w pewnym sensie jest to początek nowego rozdziału.
- 01:21:40 Wojowniku.
- 01:21:43 Idziemy?
- 01:21:47 - Daj mi chwilę. Zaraz do was przyjdę.
- 01:21:54 [DZWONEK TELEFONU]
- 01:22:02 - Tak? - Dzień dobry, czy to pan Czejka?
- 01:22:06 - Mhm.
- 01:22:07 - Z tej strony Pierre Maugendre z firmy Boiron. Czy nie przeszkadzam panu?
- 01:22:12 - Nie... W porządku, słucham. - Chciałbym pana poinformować,
- 01:22:16 że w naszej firmie zwolniło się miejsce dyrektora marketingu na kraj.
- 01:22:22 - To chyba dobrze. - Ha, pan myśli, że to dobrze.
- 01:22:27 ZMIESZANY: - Może nie, nie wiem. Zaskoczył mnie pan. Która godzina?
- 01:22:32 - Dziesiąta przed południem. Rozmawiam z panem Jerzym Czejką, tak?
- 01:22:38 - Tak, przepraszam pana, pracowałem w nocy,
- 01:22:40 mam naruszony rytm dnia.
- 01:22:42 - Interesuje nas, czy teoretycznie byłby pan zainteresowany pracą?
- 01:22:47 - Jaką pracą?
- 01:22:49 - Chodzi o stanowisko dyrektora marketingu na cały kraj.
- 01:22:53 - Ale w jakiej firmie? - Dla firmy Boiron.
- 01:22:57 Oczywiście nie musi pan odpowiadać teraz.
- 01:23:00 - A jak trafiliście na mnie? - Obserwowaliśmy pana spór z firmą Delete.
- 01:23:05 - Ach! - Bylibyśmy zadowoleni,
- 01:23:07 gdyby zastanowił się pan poważnie nad przyjęciem naszej propozycji.
- 01:23:11 - Oczywiście. - Numer, który się panu wyświetlił,
- 01:23:13 to moja osobista komórka. Będę wdzięczny, jeśli odezwie się pan
- 01:23:16 w przypadku, gdyby chciał pan z nami współpracować.
- 01:23:20 - Dobrze. - To do widzenia.
- 01:23:23 - Do widzenia.
- 01:23:25 EWA: - Kto dzwonił?
- 01:23:30 - Proponują mi pracę. - Kto?
- 01:23:37 - Nie pamiętam nazwiska. Jakaś firma Boiron.
- 01:23:44 - Boiron.I ty nie wiesz, co to jest Boiron.
- 01:23:50 Boiron to największy producent leków homeopatycznych na świecie!
- 01:23:54 No i co masz dla nich robić?
- 01:23:57 - Mam być dyrektorem marketingu na cały kraj.
- 01:24:01 ZE ŚMIECHEM: - Cholera, Jerzy, dlaczego mnie nikt nie proponuje czegoś takiego!
- 01:24:06 - A jak mają proponować ci, skoro proponują mi?
- 01:24:12 - I co, zgodzisz się?
- 01:24:16 - Ad omnia paratus.
- 01:24:18 - To znaczy tak? Czy nie?
- 01:24:22 - Gotów na wszystko.
- 01:24:29 - Dzień dobry. Czy będzie pani sama?
- 01:24:32 - Ma pan na myśli: jeszcze bardziej sama, niż w tej chwili?
- 01:24:36 - Nie, tak nie myślałem. - Dlaczego? To jest bardzo dobre pytanie!
- 01:24:41 Kiedyś na pewno tak.
- 01:24:45 Poproszę kawę z ekspresu i wodę.
- 01:24:49 - Wybacz, nie mogłem znaleźć tej kawiarni.
- 01:24:53 Zdążymy, nie?
- 01:24:54 - Tak! - Wyglądasz wspaniale!
- 01:24:58 - No wiesz, regularny tryb życia.
- 01:25:00 Wstaję o szóstej, wychodzę do laboratorium.
- 01:25:02 O trzeciej jestem z powrotem w domu.
- 01:25:04 - Poinformuj mnie, jak odkryjesz jakąś nową molekułę.
- 01:25:07 - Ale przecież ty produkujesz leki homeopatyczne.
- 01:25:10 Rozcieńczacie wodę, nie?
- 01:25:12 - Tak, to jest punkt widzenia was, chemików.
- 01:25:15 Ale woda ma pamięć.
- 01:25:17 ŚMIEJĄC SIĘ: - Naprawdę? - Podobno.
- 01:25:21 Słuchaj, ja tego nie produkuję, ja tylko pomagam sprzedawać.
- 01:25:25 [WŁĄCZA SIĘ ALARM SAMOCHODOWY]
- 01:25:26 Przepraszam.
- 01:25:32 - Dziękuję.
- 01:25:35 - Kurczę, to cholerstwo jest tak czujne, że na Alasce pierdnie motyl
- 01:25:40 i natychmiast zaczyna wyć mój alarm.
- 01:25:42 - Coś dla pana? - To samo proszę.
- 01:25:52 - Bardzo mi przykro z powodu taty.
- 01:25:56 - No wiesz, można się było tego spodziewać.
- 01:25:58 To i tak cud, że wytrzymał tak długo.
- 01:26:01 Czy ja mogę poprosić o łyżeczkę?
- 01:26:03 - Ale ten zakład w Austrii był dobry, nie?
- 01:26:06 - Tak, myślę, że ostatni rok miał naprawdę przyjemny.
- 01:26:15 - I w końcu to Jan zrobił to dla taty, nie ja. Co u niego?
- 01:26:25 - Właściwie nic. Od roku szuka pracy.
- 01:26:29 Zresztą będzie tu za chwilę.
- 01:26:31 - Widujecie się.
- 01:26:34 - Tak. Ale mieszkam w mieszkaniu po tacie.
- 01:26:44 - Przyniosłem to, o co prosiłaś.
- 01:26:49 - Ah, dzięki.
- 01:26:53 Zorientowałam się, że nie mam właściwie żadnych zdjęć ojca.
- 01:26:57 Dopóki chorował strasznie się wstydziłam tego, jak wygląda.
- 01:27:00 Taka małostkowość.
- 01:27:02 - Tu wygląda świetnie. Było bardzo dobre światło.
- 01:27:05 - Ale ty też świetnie wyglądasz. Schudłeś, czy co?
- 01:27:11 Masz taki błysk w oku, wyglądasz młodziej.
- 01:27:14 Zupełnie, jak ten chłopiec z Manili, który strzela z procy
- 01:27:17 do kabrioletu z turystami, pamiętasz?
- 01:27:21 A ciekawe, co z nim...
- 01:27:23 - Na pewno nie żyje. - No.
- 01:27:26 Albo pracuje dla jakiejś wielkiej korporacji
- 01:27:28 i jest bardzo nadziany.
- 01:27:30 - Albo to, albo to. Nic pomiędzy.
- 01:27:35 - Robisz zdjęcia?
- 01:27:36 - Od roku nie miałem aparatu w ręce i wcale za nim nie tęsknię.
- 01:27:41 - A co słychać u tych ludzi z twojej firmy?
- 01:27:43 - Idą jak burza. Naprawdę zdolni ludzie.
- 01:27:49 Ostatnio robili spota dla Siemens Porsche Design.
- 01:27:54 - Widujecie się?
- 01:27:57 - Z Ewą? Tak. Ewa jest bardzo przyjemna.
- 01:28:06 - Przyjemnie się z nią śpi? - Niczego sobie nie obiecujemy.
- 01:28:14 Żadnych zawodów miłosnych już.
- 01:28:18 - No to chyba trochę szkoda, nie?
- 01:28:22 - Dużo podróżuję. Centrala jest we Francji, w Rennes.
- 01:28:28 Co u ciebie?
- 01:28:31 - Od czasu do czasu brakuje mi jakiejś małej rewolucji.
- 01:28:38 - Co masz na myśli?
- 01:28:40 - Szkoda, że już nikt przeciwko niczemu nie protestuje.
- 01:28:46 - Bo już nie ma przeciwko czemu.
- 01:28:47 - Ach... Ostatnią rzeczą, która była nie w porządku był wasz Cogitamin,
- 01:28:52 ale to już załatwiliście i teraz już wszystko jest w porządku.
- 01:28:57 - Potrzebne ci pieniądze? - Nie, a dlaczego?
- 01:29:03 - Bo teraz akurat trochę mam.
- 01:29:08 - Przyzwyczaiłeś mnie do skromnego życia i bardzo cię proszę, nie psuj tego.
- 01:29:19 - Jasiu.
- 01:29:21 - Cześć.
- 01:29:24 - To twój jaguar tam stoi? - Tak, już go mam od jakiegoś czasu.
- 01:29:32 - Nie mów, u dilera jest dopiero od miesiąca!
- 01:29:36 - No właśnie! Czas leci... Tempus fugitur.
- 01:29:41 - Fugit. - Sorry, fugit.
- 01:29:45 Od kiedy jaguar wszedł w fuzję z fordem, to nie jest to, co dawniej.
- 01:29:48 Kiedyś jaguar był symbolem sukcesu. Teraz to jest zwykłe auto.
- 01:29:51 Zresztą, co ja ci będę gadał, przecież jeździłeś jaguarem.
- 01:29:55 - Nie, nigdy.
- 01:29:58 - Poważnie? Janek, ty nie miałeś jaguara? - Nie.
- 01:30:03 - To ja cię całe życie myliłem z kimś innym.
- 01:30:07 - Tak... Chyba tak... Zaczekam na zewnątrz.
- 01:30:24 - Nie idę z wami na pogrzeb. Mam spotkanie z klientem.
- 01:30:34 Bardzo lubiłem tatę. Chyba mu tego nie okazywałem, ale...
- 01:30:41 Nie pomogłem mu, ale to nie zmienia faktu, że go... bardzo lubiłem...
- 01:30:49 - Wiesz, jakiś czas temu odwiedziliśmy go razem z Janem.
- 01:30:54 Miał taki dobry dzień, jakiś przebłysk. Wspominał, jak go zabrałeś na spacer.
- 01:30:59 - Kiedy? - No na tę konferencję prasową.
- 01:31:02 Opowiadał, jak jeździliście po mieście,
- 01:31:05 on robił różne takie dziwne miny, a ludzie się bali,
- 01:31:08 że tak kiedyś będą wyglądać.
- 01:31:11 Myślę, że bardzo mu pomogłeś.
- 01:31:15 Gdybyś się nie zajął reklamą ja bym nigdy nie poznała Jana...
- 01:31:22 I tak dalej, i tak dalej.
- 01:31:28 - Jeśli chcesz się rozwieść, nie będę robił problemów.
- 01:31:34 - To bardzo ładnie z twojej strony, ja też nie będę robić problemów.
- 01:31:39 - Rozstaniemy się, jak para cywilizowanych ludzi.
- 01:31:47 - To będzie taki nasz kolejny, wspólny projekt.
Głównym bohaterem przedstawienia jest Jerzy (Krzysztof Stroiński), wybitny fotograf, którego zdjęcia cechuje nie tylko wysoki poziom artystyczny, ale i zaangażowanie społeczno-polityczne. Prowadzi skromne i szczęśliwe życie z żoną Janą (Anna Radwan). Ma za sobą zaszczytną przeszłość działacza na rzecz wolności i nadal znany jest ze swoich niezłomnych zasad moralnych – z dala od wszelkich układów, i przez to jest człowiekiem nieprzekupnym i lojalnym. Pewnego dnia, namówiony przez młodych pracowników agencji reklamowej, Ewę (Magdalena Czerwińska) i Pawła (Bartłomiej Kotschedoff), zgadza się nakręcić spot reklamowy dla koncernu farmaceutycznego, który wprowadza na rynek nowy lek.
Przyjmuje tę ofertę ze szlachetnych pobudek – chce zapewnić lepszą opiekę ojcu
żony w domu spokojnej starości. Jednak dla debiutującej na rynku agencji
reklamowej, aby dostać zlecenie, niezbędna okaże się interwencja u szefa
marketingu firmy farmaceutycznej. Okazuje się, że jest nim przyjaciel Jerzego z
czasów młodości – Jan (Adam Ferency). Zamożny, u szczytu kariery, spełniony
wydawałoby się człowiek, ma jednak wyrzuty sumienia z powodu zdrady ideałów, a
przez to czuje, że przegrał swoje życie.
Pewnego dnia sprawy zaczynają się mocno komplikować, gdy Jerzy dowiaduje się,
że jeden ze składników nowego leku okazuje się być bardzo szkodliwy dla
pacjentów…
Dramat Zelenki ukazuje ostry obraz współczesnego świata, wraz z jego bezwzględną wojną o bogactwo na skalę globalną. Autor w swojej sztuce zadaje zasadnicze pytania: czy kręgosłup moralny człowieka jeszcze istnieje? Czy w ustroju demokratycznym możliwy jest bunt, a jeśli tak, to za jaką cenę? Co stało się z ideałami działaczy dawnej opozycji, skupionej wokół Karty 77? Dzięki tym kardynalnym pytaniom Zelenka zbliża się do dramaturgii Vaclava Havla, wyrastającej z poczucia moralnego niepokoju. Czasy i systemy się zmieniły – pokusy pozostały. Całą opowieść wzbogacają barwne i wyraziste drugoplanowe role, takie jak Hanka (w tej roli Dawid Ogrodnik, filmowy partner Jana), który wieczorami występuje w kabarecie, wcielając się w rolę słynnej czeskiej piosenkarki.
Petr Zelenka (ur. 1967) zalicza się w Polsce do grona twórców, o których zwykło się mówić: kultowy. To artysta wszechstronny – dramaturg, scenarzysta, reżyser filmowy i teatralny, autor słynnych filmów: Samotni, Guzikowcy i Opowieści o zwykłym szaleństwie. Wśród swoich filmowych mistrzów wymienia Pedro Almodóvara i Woody'ego Allena, a jego fascynacje, przyprawione specyficznym czeskim poczuciem humoru, sprawiły, że stworzył niepowtarzalny, tragikomiczny styl.
SKOMENTUJ
Dodaj komentarz.Poniżej znajduje się wtyczka systemu komentarzy DISQUS. Została ona napisana w html5, dlatego upewnij się czy Twój czytnik ekranu go wspiera. Oficjalnie wspierane przez DISQUS czytniki to VoiceOver i NVDA.
Przemieszczając się przyciskiem tab po kolejnych polach wtyczki, w 9 kroku (po pozycji udostępnij) możnesz wpisać treść komentarza. Jeśli jesteś już zalogowany zatwierdzić wysłanie Twojego komentarza możesz w kroku 10.
Jeśli nie jesteś zalogowany do systemu DISQUS możesz to zrobić w kroku 10. Możesz również logować się poprzez konta Facebook, Twitter lub Google+ w krokach kolejno 11, 12 i 13. W celu zarejestrowania nowego konta w DISQUS podaj swoje dane, w kroku 15 imię, 16 e-mail, 17 hasło. Zatwierdzić wysłanie komentarza można w kroku 18. comments powered by Disqus