Agnieszka Duczmal | Notacje
- 00:00:30 [Agnieszka Duczmal]: Muzyka dla mnie jest podstawowym pokarmem życiowym.
- 00:00:33 Ona ładuje we mnie wszystkie akumulatory, dodaje skrzydeł.
- 00:00:39 Te emocje, które mi przekazuje to jest jakby pożywka dla mojej krwi.
- 00:00:48 Jako kobieta stale musiałam potwierdzać to, że "tak, rzeczywiście, jestem dobra".
- 00:00:55 O mojej zawodowej drodze życiowej zdecydowałam bardzo wcześnie, bo byłam wtedy w 2 klasie szkoły podstawowej
- 00:01:03 i poszłam z moim ojcem na koncert w Filharmonii Poznańskiej, dyrygował Jerzy Katlewicz, a solistą był Witold Małcużyński
- 00:01:14 Profesor Katlewicz dyrygował poematem "Dyl Sowizdrzał" Ryszarda Straussa
- 00:01:21 i mój ojciec opowiadał mi historię Dyla Sowizdrzała, tak poruszył moją wyobraźnię, że stwierdziłam, że orkiestra jest najwspanialszym instrumentem
- 00:01:35 i ja na tym instrumencie muszę grać i ja muszę zostać dyrygentem.
- 00:01:43 Śpiewałam w chórze, który prowadził prof. Stuligrosz w kościele Ojców Dominikanów.
- 00:01:51 Którejś niedzieli po mszy świętej zapytał mnie, bo wiedział, że kończę średnią szkołę muzyczną, na jaki wydział chcę pójść do wyższej szkoły muzycznej.
- 00:02:04 No i ja odpowiedziałam, że na dyrygenturę.
- 00:02:07 On mówi: "Ach, to niemożliwe, na pewno się nie dostaniesz, bo jest już 9 zgłoszeń, jedno miejsce",
- 00:02:14 A ja z uporem powiedziałam "Ale jednak spróbuję"
- 00:02:19 Coś musiało być takiego w tej, jakąś musiał usłyszeć determinację w moim głosie, bo powiedział:
- 00:02:26 "Słuchaj, przyjdź do mnie w środę, przygotuj pierwszą symfonię Beethovena i ja zobaczę czy się nadajesz".
- 00:02:33 No i tak się stało, że rzeczywiście o wyznaczonej godzinie zjawiałam się w domu państwa Suligroszów, profesor nastawiał płytę i kazał mi dyrygować.
- 00:02:46 I po chwili rozpoczęła się normalna lekcja, po godzinie wyznaczył mi kolejny dzień i kolejny dzień.
- 00:02:54 I po kilku lekcjach poinformował mnie, że wyjeżdża teraz z chórem za granicę i wróci po egzaminach wstępnych.
- 00:03:08 Mówi: "Jak się nie dostaniesz to cię nie znam".
- 00:03:13 Praca dyrygenta jest szalenie skomplikowana.
- 00:03:16 Musi być bardzo dobrym psychologiem ponieważ kontaktuje się z grupą indywidualistów.
- 00:03:23 Każdy muzyk grający w orkiestrze jest pewną indywidualnością, ale każdy tworzy jakąś osobowość.
- 00:03:31 I dyrygent musi w taki sposób dotrzeć do tej grupy muzyków, aby zechcieli stworzyć jedność.
- 00:03:40 To nie jest tak, że stajemy przed grupą ludzi, opowiadamy sobie bajki.
- 00:03:45 Dyrygent staje sam jeden, przeciw całej, dużej grupie ludzi i jest oceniany przez nich wszystkich.
- 00:03:53 Dyrygent ocenia muzyków, ale sam jest też oceniany przez innych.
- 00:04:05 Pierwszy raz jak stanęłam przed orkiestrą, podniosłam ręce, tam batuta tak drżała, ale to emocje po prostu, to nie jest strach.
- 00:04:16 Pod określeniem trema rozumiemy strach właściwie, prawda?
- 00:04:20 Jeżeli jest strach to niedobrze, to nie powinno się już wychodzić na estradę,
- 00:04:24 ale jeżeli jest emocja, to proszę bardzo, bez emocji nie ma muzyki.
- 00:04:32 Jak pamięcią sięgam, to reakcje po naszych koncertach stale są entuzjastyczne.
- 00:04:40 Ludzie wstają, mamy "standing ovation", okrzyki, ale były takie ciekawe, zupełnie nietypowe reakcje na festiwalu w Schleswig-Holstein
- 00:04:55 po zagraniu "Obrazków z wystawy" w opracowaniu na smyczki usłyszałam jakby tętent koni.
- 00:05:03 Jakby stado koni.
- 00:05:05 Się okazało, że podłoga była drewniana i ludzie tupali, klaskali po czym zaczęli krzyczeć 'brawo'.
- 00:05:14 To było niesamowite jak usłyszałam to tupanie, ja mówię 'koniec, teraz nas wytupali".
- 00:05:20 A to było zupełnie inne znaczenie.
- 00:05:26 [fragment muzyki klasycznej]
- 00:05:29 Nie ma znaczenia, czy gramy przed cesarzową Japońską, czy gramy w Komornikach pod Poznaniem,
- 00:05:36 ważne są te fluidy, które przepływają między publicznością a nami na estradzie.
- 00:05:42 I to jest najważniejsze.
- 00:05:44 Pamiętam, przed wielu laty, jeszcze za czasów komuny się działo.
- 00:05:52 Pojechaliśmy do Niemiec i wchodząc na estradę czułam taką rezerwę,
- 00:06:05 bo to się czuje, jak publiczność z jakim nastawieniem patrzy na orkiestrę, na dyrygenta.
- 00:06:15 I pamiętam, że witając się z koncertmistrzem powiedziałam "słuchaj, teraz im pokażemy".
- 00:06:24 I to było fantastyczne, bo z utworu na utwór czuliśmy, jak ta publiczność się przełamuje.
- 00:06:33 I po ostatnim utworze wstali i bili nam brawo na stojąco.
- 00:06:41 Dostawaliśmy przepiękne recenzje, używano takich przenośni, czasami kolorowych bardzo.
- 00:06:48 Nie wiem czemu im się wydawało, że za tym murem w tej komunie, to tam tylko kobiety, traktorzystki, prawda...
- 00:06:56 A tutaj zza tej żelaznej kurtyny przyjechał rajski ptak.
- 00:07:04 La Scala była w ogóle wyjątkowa.
- 00:07:07 Bo przyjechaliśmy poprzedniego dnia i mieliśmy próbę w innej sali i na tę próbę weszło dwoje ludzi, para starszych, no takich w średnim wieku.
- 00:07:18 I usiedli z boku i przysłuchiwali się tej próbie.
- 00:07:25 I po tej próbie, gdzieś po krótkim czasie po skończeniu próby, impresario mnie poinformował, że te dwie osoby były z towarzystwa La Scali
- 00:07:40 i przyszły posłuchać nas i ocenić, czy jesteśmy godni wystąpić w La Scali.
- 00:07:48 Gdyby oni uznali, że nie, że poziom jest za słaby, to koncert by się nie odbył.
- 00:07:56 No i następnego dnia, kiedy przyjechaliśmy już do teatru, ja otrzymałam garderobę mistrza Mutiego włącznie z garderobianą,
- 00:08:16 która po cichu mi powiedziała, że "nie wiem czy wie pani, że jest pani pierwszą kobietą dyrygującą w La Scali".
- 00:08:24 Mówię: "To miło mi bardzo".
- 00:08:27 No i potem koncert się odbył i jak to w teatrze kosz kwiatów przepiękny do garderoby został przyniesiony.
- 00:08:35 No i wszedł dyrektor La Scali i mówi:
- 00:08:39 "Nie wiem czy pani wie, że jest pani pierwszą kobietą, która dyrygowała w La Scali?"
- 00:08:47 Ja mówię, "Tak, tak wiem, bo właśnie mi powiedziała garderobiana przedtem".
- 00:08:51 A on mówi: "Ojej, a ja zakazałem wszystkim, by ktokolwiek powiedział przed koncertem, bo bałem się, że pani się zdenerwuje".
- 00:09:00 "Ale to jest pani strasznie silną kobietą!"
- 00:09:07 Najpiękniejsze jest, kiedy podczas koncertu czuję absolutną jedność z orkiestrą, czuję że oni są zjednoczeni z moimi dłońmi, moimi rękami
- 00:09:22 i prowadzę rękami, jakbym prowadziła ich smyczki, ich odczucia, ich emocje.
- 00:09:33 To jest ważne, to wtedy dopiero to jest największa radość.
- 00:09:37 [fragment muzyki klasycznej]
Muzyka dla mnie jest podstawowym pokarmem życiowym. Ona ładuje we mnie wszystkie akumulatory, dodaje skrzydeł. Te emocje, które mi przekazuje, to jest jakby pożywka dla mojej krwi.
– mówi Agnieszka Duczmal, dyrektorka Orkiestry Polskiego Radia Amadeus, dyrygentka. Te słowa trafnie podsumowują drogę bohaterki do kariery muzycznej. Już w drugiej klasie szkoły podstawowej, po wizycie w filharmonii, zdecydowała, że chce „grać na orkiestrze”, używać jej jak instrumentu. Kilkanaście lat później, śpiewając w poznańskim chórze profesora Stefana Stuligrosza, zdecydowała, że chce zdawać na dyrygenturę. Dzięki prywatnym korepetycjom u profesora, który początkowo nie wierzył w jej talent i marzenie o studiach, dostała się na wymarzony kierunek.
W notacji dyrygentka dużo miejsca poświęca osobistemu wymiarowi swojej pracy – prowadzenie orkiestry to dla niej wyzwanie, nieustanne wystawianie się na ocenę muzyków i publiczności. To także sztuka radzenia sobie z emocjami i tremą, a przede wszystkim z odbiorem przez publiczność. Jednak o dobrym koncercie decyduje przede wszystkim jedność, relacja z orkiestrą, czego dowodem jest opowieść poświęcona występowi w mediolańskiej La Scali – pierwszemu w historii słynnej opery koncertowi poprowadzonemu przez kobietę.
Agnieszka Duczmal (ur. 1946 w Krotoszynie) – dyrygentka, założycielka orkiestry kameralnej Amadeus oraz orkiestry Pro Musica. Absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Poznaniu. Była związana z Filharmonią Poznańską (jako asystent dyrygenta) oraz z poznańskim Teatrem Wielkim. Wraz z orkiestrą Amadeus (od 1977 będącą etatowym zespołem Polskiego Radia i Telewizji) nagrała niemal 50 płyt, a także wiele koncertów i programów muzycznych. Występowała na najważniejszych estradach świata, jednak niewątpliwie najbardziej zapamiętany został koncert w mediolańskim Teatro alla Scala – była pierwszą kobietą-dyrygentem na tej scenie. Otrzymała wiele nagród, w tym Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski (1998) oraz Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
SKOMENTUJ
Dodaj komentarz.Poniżej znajduje się wtyczka systemu komentarzy DISQUS. Została ona napisana w html5, dlatego upewnij się czy Twój czytnik ekranu go wspiera. Oficjalnie wspierane przez DISQUS czytniki to VoiceOver i NVDA.
Przemieszczając się przyciskiem tab po kolejnych polach wtyczki, w 9 kroku (po pozycji udostępnij) możnesz wpisać treść komentarza. Jeśli jesteś już zalogowany zatwierdzić wysłanie Twojego komentarza możesz w kroku 10.
Jeśli nie jesteś zalogowany do systemu DISQUS możesz to zrobić w kroku 10. Możesz również logować się poprzez konta Facebook, Twitter lub Google+ w krokach kolejno 11, 12 i 13. W celu zarejestrowania nowego konta w DISQUS podaj swoje dane, w kroku 15 imię, 16 e-mail, 17 hasło. Zatwierdzić wysłanie komentarza można w kroku 18. comments powered by Disqus