Między nami dobrze jest | Grzegorz Jarzyna
odtwarzaj/zatrzymaj - spacja|
przewiń w przód/przewiń w tył - strzałki prawo/lewo|
głośniej/ciszej - strzałki góra/dół|
jakość - q
Grzegorz Jarzyna wykonuje kolejny krok w stronę filmu, kręcąc sztukę Doroty Masłowskiej – „tragikomedię wirtualną o polskiej rzeczywistości”, wyznaczającą w jego karierze zwrot ku sprawom takim jak np. pamięć historyczna.
Opis materiału
„Tekst Masłowskiej jest zlepkiem zdań i
spostrzeżeń na temat rzeczywistości. Nie ma w nim linearnej fabuły,
rozbudowanych postaci. Teatr bywa zbyt wolny, nie nadąża za tempem narracji i
dialogów Masłowskiej. Dzięki filmowemu montażowi mogę zaprosić widza do gry.
Każde zdanie, słowo czy sens może mieć swój kontrapunkt w precyzyjnie dobranym
obrazie, co buduje dodatkowe pole skojarzeń i powiązań. Film daje mi również
zbliżenia i detale, o które trudno w teatrze” – twierdził Grzegorz Jarzyna w
rozmowie z Łukaszem Knapem w miesięczniku „Kino”.
Reżyser od dawna szuka artystycznego wyrazu, raz dialogując na scenie z dziełami z dużego ekranu (np. Nosferatu, 2011, Druga kobieta, 2014), kiedy indziej wykorzystując instrumentarium X muzy – tak jak w telewizyjnej wersji spektaklu 2007: Macbeth (2006). Film Między nami dobrze jest wg tekstu Masłowskiej to wariant przedstawienia, które Jarzyna przygotował dla teatru w 2009 roku. Z animowanych trików i blue boxów powstała – jak mówi odtwórczyni jednej z ról, Aleksandra Popławska – „tragikomedia wirtualna o polskiej rzeczywistości”.
Rozgrywa się ona w Warszawie, w biednym mieszkaniu wielopokoleniowej rodziny złożonej z kobiet: Osowiałej Staruszki („Ech, pamiętam ten dzień, w którym wybuchła wojna”), jej córki Haliny, pracującej w hipermarkecie, oraz jeżdżącej na butorolkach wnuczki, czyli Małej Metalowej Dziewczynki. Z tą trójką i ich sąsiadką Bożeną konfrontowane są młode celebrytki, a także Aktor oraz reżyser filmowy. Wszyscy prowadzą iluzoryczne życie pośród kaskad nieznośnej nowomowy kształtowanej przez programy telewizyjne i tabloidowe czasopisma. Wstydzą się zarówno swego rodowodu społecznego, jak i obecnego statusu, starając się udawać kogoś innego. W Między nami dobrze jest na wierzch wychodzą kłopoty współczesnych Polaków z tożsamością, powstałe po kapitalistycznej transformacji i wstąpieniu do Unii Europejskiej. Jako obywatele kraju zacofanego cywilizacyjnie, spauperyzowanego i peryferyjnego wyrzekają się rodzimej tradycji oraz historii, o której ich wiedza ogranicza się do drugiej wojny światowej.
„Wszystko to jest w tej sztuce dość makabryczne, przerysowane, ale wydaje mi się, że tutaj po raz pierwszy mówię coś potencjalnie dobrego – zastrzegała Masłowska w wywiadzie dla „Dziennika”. – Oczywiście nie formułuję wprost żadnego pozytywnego przesłania, ale to pierwsza rzecz, którą napisałam nie pod hasłem: w jakim okropnym kraju żyjemy, jak tu szaro! Odwrotnie, jest tu moja afirmacja bycia Polką i polskości, totalnie dzisiaj wyszydzonej, zmieszanej z błotem i traktowanej jako skaza, jako policzek wymierzony przez los, przynajmniej w moim pokoleniu”.
„Każdy wie, że Polska głupi kraj – mówi w finale sztuki Mała Metalowa Dziewczynka. – Biedny i brzydki”. Jednak Jarzyna zastąpił liszaje murów warszawskiej czynszówki sterylną przestrzenią, której kolejne elementy dorysowywane są flamastrem na idealnie gładkich płaszczyznach ścian. „Bezwzględność, z jaką Masłowska urządza nam pranie świadomości i podświadomości, wybrzmiewa w tej abstrakcyjnej przestrzeni mocno i wyraziście” – notowała Joanna Targoń w krakowskim wydaniu „Gazety Wyborczej”.
Personalia
Dla szefa TR Warszawa Między nami dobrze jest – dramat napisany na zorganizowany przez Schaubühne w Berlinie festiwal „digging deep and getting dirty” – było pierwszym wyreżyserowanym przez niego tekstem Masłowskiej. Jednak współpracę z autorką rozpoczął wcześniej, wkrótce po jej głośnym debiucie prozatorskim, Wojnie polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną. W ramach projektu TR/PL zamówił u niej utwór. W ten sposób powstała pierwsza sztuka Masłowskiej – Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku, wystawiona przy Marszałkowskiej w 2006 roku przez Przemysława Wojcieszka.
Masłowska zapożyczyła tytuł Między nami dobrze jest z piosenki punkowego zespołu Siekiera. Jarzyna obsadził w roli Osowiałej Staruszki na wózku inwalidzkim Danutę Szaflarską, która doświadczyła wojny i powstania, zagrała w pierwszych powojennych filmach, kręconych na gruzach Warszawy. Jej wspomnienia były inspiracją dla spektaklu.
Głosy z widowni
„Seans patriotyczny”, „apoteoza przez wyszydzenie”, „próba zszywania polskiej tożsamości, historii, pokoleń” – takie sformułowania padały przy okazji scenicznej wersji przedstawienia. Zwracano uwagę, że Między nami dobrze jest wyznacza nowy krąg kwestii nurtujących reżysera, który dotąd nie pytał tak dobitnie o przeszłość i pamięć. „Z podwórkowego gadania, z medialnego bełkotu, z totalnego nieporozumienia, w jakim żyją bohaterowie, Masłowska i Jarzyna wygenerowali rozmowę o pamięci historycznej poza czwartą i trzecią RP, braćmi Kaczyńskimi, IPN-em, Muzeum Powstania Warszawskiego etc.” – notowała w miesięczniku „Dialog” Maryla Zielińska.
Przedstawienie – obok spektaklu T.E.O.R.E.M.A.T. wg Pier Paola Pasoliniego – było drugim artystycznym sukcesem Jarzyny odnotowanym w 2009 roku, odniesionym w trudnym momencie TR Warszawa – niedługo po tym, gdy część zespołu przeniosła się do powstającego Nowego Teatru Krzysztofa Warlikowskiego. Obie realizacje przyniosły Jarzynie Nagrodę im. Konrada Swinarskiego dla najlepszego reżysera sezonu 2008/2009, a za film Między nami dobrze jest twórca został wyróżniony w 2015 roku Nagrodą im. Stanisława Różewicza podczas Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film”.
Na marginesie
Warto pamiętać, że filmowa odsłona dramatu jest krótsza od przedstawienia o pół godziny i są w niej istotne zmiany: przenikniętą nacjonalistyczną megalomanią pogadankę o tym, że wszyscy ludzie byli niegdyś Polakami, wygłaszaną w spektaklu przez Głos z radia katolickiego, zmienił Jarzyna w przemówienie prawicowego polityka figurującego w obsadzie jako Prezenter telewizyjny. Emitowane jest ono na telebimie zawieszonym na budynku przy placu Konstytucji zaraz po uczczeniu rocznicy wybuchu powstania warszawskiego 1 sierpnia wyciem syren i zatrzymaniem ruchu.
Jarzyna zrezygnował też w finale z nagrań dokumentujących bombardowanie Warszawy we wrześniu 1939 roku. W epilogu ujawnił za to kulisy powstawania filmu, czyli wnętrze studia z urządzeniami technicznymi i ekipą współpracowników. Natomiast Metalowa Dziewczynka powtarza, że nie jest Polką, lecz Europejką, przy akompaniamencie fortepianowych wariacji Leszka Możdżera na motywach kompozycji Fryderyka Chopina.
-----
We're All Good was directed by Grzegorz Jarzyna based on the play by Dorota Masłowska, commissioned by TR Warszawa and Berlin's Schopenhauer am Lehniner Platz.The piece is a masterful exposition of the language of advertisements, glossy magazines, and tabloids; it confronts consumptionist dreams with the reality of a family living below the poverty line. All of this is merely a shell beneath which a more serious question lies: a question about the “us” in the title, about national identity, tradition, and memory.
Reżyser od dawna szuka artystycznego wyrazu, raz dialogując na scenie z dziełami z dużego ekranu (np. Nosferatu, 2011, Druga kobieta, 2014), kiedy indziej wykorzystując instrumentarium X muzy – tak jak w telewizyjnej wersji spektaklu 2007: Macbeth (2006). Film Między nami dobrze jest wg tekstu Masłowskiej to wariant przedstawienia, które Jarzyna przygotował dla teatru w 2009 roku. Z animowanych trików i blue boxów powstała – jak mówi odtwórczyni jednej z ról, Aleksandra Popławska – „tragikomedia wirtualna o polskiej rzeczywistości”.
Rozgrywa się ona w Warszawie, w biednym mieszkaniu wielopokoleniowej rodziny złożonej z kobiet: Osowiałej Staruszki („Ech, pamiętam ten dzień, w którym wybuchła wojna”), jej córki Haliny, pracującej w hipermarkecie, oraz jeżdżącej na butorolkach wnuczki, czyli Małej Metalowej Dziewczynki. Z tą trójką i ich sąsiadką Bożeną konfrontowane są młode celebrytki, a także Aktor oraz reżyser filmowy. Wszyscy prowadzą iluzoryczne życie pośród kaskad nieznośnej nowomowy kształtowanej przez programy telewizyjne i tabloidowe czasopisma. Wstydzą się zarówno swego rodowodu społecznego, jak i obecnego statusu, starając się udawać kogoś innego. W Między nami dobrze jest na wierzch wychodzą kłopoty współczesnych Polaków z tożsamością, powstałe po kapitalistycznej transformacji i wstąpieniu do Unii Europejskiej. Jako obywatele kraju zacofanego cywilizacyjnie, spauperyzowanego i peryferyjnego wyrzekają się rodzimej tradycji oraz historii, o której ich wiedza ogranicza się do drugiej wojny światowej.
„Wszystko to jest w tej sztuce dość makabryczne, przerysowane, ale wydaje mi się, że tutaj po raz pierwszy mówię coś potencjalnie dobrego – zastrzegała Masłowska w wywiadzie dla „Dziennika”. – Oczywiście nie formułuję wprost żadnego pozytywnego przesłania, ale to pierwsza rzecz, którą napisałam nie pod hasłem: w jakim okropnym kraju żyjemy, jak tu szaro! Odwrotnie, jest tu moja afirmacja bycia Polką i polskości, totalnie dzisiaj wyszydzonej, zmieszanej z błotem i traktowanej jako skaza, jako policzek wymierzony przez los, przynajmniej w moim pokoleniu”.
„Każdy wie, że Polska głupi kraj – mówi w finale sztuki Mała Metalowa Dziewczynka. – Biedny i brzydki”. Jednak Jarzyna zastąpił liszaje murów warszawskiej czynszówki sterylną przestrzenią, której kolejne elementy dorysowywane są flamastrem na idealnie gładkich płaszczyznach ścian. „Bezwzględność, z jaką Masłowska urządza nam pranie świadomości i podświadomości, wybrzmiewa w tej abstrakcyjnej przestrzeni mocno i wyraziście” – notowała Joanna Targoń w krakowskim wydaniu „Gazety Wyborczej”.
Personalia
Dla szefa TR Warszawa Między nami dobrze jest – dramat napisany na zorganizowany przez Schaubühne w Berlinie festiwal „digging deep and getting dirty” – było pierwszym wyreżyserowanym przez niego tekstem Masłowskiej. Jednak współpracę z autorką rozpoczął wcześniej, wkrótce po jej głośnym debiucie prozatorskim, Wojnie polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną. W ramach projektu TR/PL zamówił u niej utwór. W ten sposób powstała pierwsza sztuka Masłowskiej – Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku, wystawiona przy Marszałkowskiej w 2006 roku przez Przemysława Wojcieszka.
Masłowska zapożyczyła tytuł Między nami dobrze jest z piosenki punkowego zespołu Siekiera. Jarzyna obsadził w roli Osowiałej Staruszki na wózku inwalidzkim Danutę Szaflarską, która doświadczyła wojny i powstania, zagrała w pierwszych powojennych filmach, kręconych na gruzach Warszawy. Jej wspomnienia były inspiracją dla spektaklu.
Głosy z widowni
„Seans patriotyczny”, „apoteoza przez wyszydzenie”, „próba zszywania polskiej tożsamości, historii, pokoleń” – takie sformułowania padały przy okazji scenicznej wersji przedstawienia. Zwracano uwagę, że Między nami dobrze jest wyznacza nowy krąg kwestii nurtujących reżysera, który dotąd nie pytał tak dobitnie o przeszłość i pamięć. „Z podwórkowego gadania, z medialnego bełkotu, z totalnego nieporozumienia, w jakim żyją bohaterowie, Masłowska i Jarzyna wygenerowali rozmowę o pamięci historycznej poza czwartą i trzecią RP, braćmi Kaczyńskimi, IPN-em, Muzeum Powstania Warszawskiego etc.” – notowała w miesięczniku „Dialog” Maryla Zielińska.
Przedstawienie – obok spektaklu T.E.O.R.E.M.A.T. wg Pier Paola Pasoliniego – było drugim artystycznym sukcesem Jarzyny odnotowanym w 2009 roku, odniesionym w trudnym momencie TR Warszawa – niedługo po tym, gdy część zespołu przeniosła się do powstającego Nowego Teatru Krzysztofa Warlikowskiego. Obie realizacje przyniosły Jarzynie Nagrodę im. Konrada Swinarskiego dla najlepszego reżysera sezonu 2008/2009, a za film Między nami dobrze jest twórca został wyróżniony w 2015 roku Nagrodą im. Stanisława Różewicza podczas Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film”.
Na marginesie
Warto pamiętać, że filmowa odsłona dramatu jest krótsza od przedstawienia o pół godziny i są w niej istotne zmiany: przenikniętą nacjonalistyczną megalomanią pogadankę o tym, że wszyscy ludzie byli niegdyś Polakami, wygłaszaną w spektaklu przez Głos z radia katolickiego, zmienił Jarzyna w przemówienie prawicowego polityka figurującego w obsadzie jako Prezenter telewizyjny. Emitowane jest ono na telebimie zawieszonym na budynku przy placu Konstytucji zaraz po uczczeniu rocznicy wybuchu powstania warszawskiego 1 sierpnia wyciem syren i zatrzymaniem ruchu.
Jarzyna zrezygnował też w finale z nagrań dokumentujących bombardowanie Warszawy we wrześniu 1939 roku. W epilogu ujawnił za to kulisy powstawania filmu, czyli wnętrze studia z urządzeniami technicznymi i ekipą współpracowników. Natomiast Metalowa Dziewczynka powtarza, że nie jest Polką, lecz Europejką, przy akompaniamencie fortepianowych wariacji Leszka Możdżera na motywach kompozycji Fryderyka Chopina.
-----
We're All Good was directed by Grzegorz Jarzyna based on the play by Dorota Masłowska, commissioned by TR Warszawa and Berlin's Schopenhauer am Lehniner Platz.The piece is a masterful exposition of the language of advertisements, glossy magazines, and tabloids; it confronts consumptionist dreams with the reality of a family living below the poverty line. All of this is merely a shell beneath which a more serious question lies: a question about the “us” in the title, about national identity, tradition, and memory.
SKOMENTUJ
Dodaj komentarz.Poniżej znajduje się wtyczka systemu komentarzy DISQUS. Została ona napisana w html5, dlatego upewnij się czy Twój czytnik ekranu go wspiera. Oficjalnie wspierane przez DISQUS czytniki to VoiceOver i NVDA.
Przemieszczając się przyciskiem tab po kolejnych polach wtyczki, w 9 kroku (po pozycji udostępnij) możnesz wpisać treść komentarza. Jeśli jesteś już zalogowany zatwierdzić wysłanie Twojego komentarza możesz w kroku 10.
Jeśli nie jesteś zalogowany do systemu DISQUS możesz to zrobić w kroku 10. Możesz również logować się poprzez konta Facebook, Twitter lub Google+ w krokach kolejno 11, 12 i 13. W celu zarejestrowania nowego konta w DISQUS podaj swoje dane, w kroku 15 imię, 16 e-mail, 17 hasło. Zatwierdzić wysłanie komentarza można w kroku 18. comments powered by Disqus