IV Symfonia „Sinfonia de motu” | Wojciech Kilar
IV Symfonia powstała
w Światowym Roku Fizyki i poświęcona została „Fizykom Polskim”. Podtytuł utworu
(Symfonia o ruchu) odnosi się nie
tylko do zjawiska fizycznego, ale także (i przede wszystkim) do idei Boga jako
Pierwszego Poruszyciela, którego istnienia dowodził ex motu (a więc właśnie „z ruchu”), bazując na spuściźnie
Arystotelesa, św. Tomasz. Kompozytor skojarzył hasło „ruch” z ostatnim wersem Boskiej Komedii Dantego, mówiącym o „poruszycielce słońca i gwiazd” – miłości, a fragmenty dwóch skrajnych części
poematu (Piekła i Raju), stały się literacką osnową
kompozycji. „Fizyczny” rodowód dzieła Kilara znalazł natomiast swoje odbicie w strukturze
muzycznej: zasadniczy temat Symfonii
opiera się na ciągu dźwięków G-E-C-H-A, których nazwy odpowiadają symbolom
używanym przez fizyków do sformalizowanego zapisu (G – stała grawitacji, e –
ładunek elektryczny elementarny, a przy okazji również pierwsza litera nazwiska
Einstein, c – prędkość światła w
próżni, h – stała Plancka, a – pierwsza litera słowa atom).
Część pierwsza (Selva;
Largo) jest streszczeniem fabuły całej kompozycji: obrazuje przedzieranie się
ku światłu przez ciemności tytułowego lasu (selva),
znanego z pierwszych wersów I pieśni Piekła.
Z najniższych rejestrów zespołu smyczkowego wyłania się zasadniczy temat całej
symfonii (uformowany, rzecz jasna, wokół następstwa G-E-C-H-A). Jego
majestatyczną wędrówkę przez wszystkie głosy smyczków (od kontrabasów do
skrzypiec) znamionuje silne i nawet nieco ryzykowne podobieństwo do III Symfonii Henryka Mikołaja Góreckiego
(początek części pierwszej). Temat smyczków przejmują w surowym dwugłosie
instrumenty dęte blaszane. Nowa myśl – dostojny smyczkowy chorał – rozwija się
w dłuższym epizodzie, po czym temat główny powraca w partiach dętych
drewnianych. Bieg całego odcinka utworu zmierza ku „świetlistemu” akordowi
E-dur.
Zestawienie „katastroficznej” gonitwy i „kroczącego” chorału
składa się na sugestywny obraz wędrówki przez piekło, której muzyczną wizją
jest druga część dzieła (Cammino; Allegro moderato). W jej centralnym odcinku rozbrzmiewa majestatycznie (w skrzypcach) główny temat, znany już z pierwszej
części Symfonii. Kantylena wiolonczel
prowadzi do wejścia barytonu, śpiewającego ostatnie strofy XXXIV pieśni Piekła: Dante i Wergili wychodzą z
diabelskich czeluści, „by znów ujrzeć gwiazdy” („a riveder le stelle”).
Introdukcja do części trzeciej (Luce; Adagio) przypomina
swymi nasyconymi, ciepłymi harmoniami wolne odcinki dzieł symfonicznych Antona Brucknera i
Gustawa Mahlera. Dość niespodziewanie wkracza do niej archaizujący wątek
chorałowy (bardziej kilarowski niż mahlerowski czy brucknerowski), po czym
powraca „ton romantyczny”. Tym razem jednak melodię snuje na tle smyczków i
fortepianu solowy sopran. Tekst – apoteoza niebiańskiego światła – zaczerpnięty
został z ostatniej pieśni Raju.
Chorał powraca tymczasem za sprawą instrumentów smyczkowych i dętych blaszanych.
Te ostatnie ustępują pola barytonowi, do którego z czasem dołącza sopran. Głosy
śpiewają w duecie pochwałę wiekuistej rajskiej światłości.
Pompatyczny finał (Amor;
Andante) stanowi jak gdyby osobny
utwór – rozbudowaną kantatę na cześć Stwórcy i Poruszyciela do słów z ostatniej,
XXXIII pieśni Raju. Po monumentalnej
inwokacji chóru i orkiestry rozpoczyna się marsz o temacie wysnutym z
zasadniczej melodii utworu. Do „maszerujących” instrumentów wkrótce dołączają
soliści. W kolejnym odcinku pojawia się majestatyczny wielogłos instrumentów
dętych blaszanych, ponownie eksponujący główną melodię Symfonii. Dalsze epizody to liryczny chór a cappella (nawiązujący do trzeciej części dzieła), solo barytonu
na tle smyczków i duet solistów bez towarzyszenia orkiestry. Chorał
instrumentów smyczkowych prowadzi do kontemplacyjnego odcinka wokalnego: chór i
soliści śpiewają pochwałę „miłości, co wprawia w ruch słońce i gwiazdy” („che
move il sole e l’altre stelle”). Smyczki podejmują następnie temat-oś symfonii w
polifonicznym ujęciu, które pojawiło się już na początku pierwszej części
dzieła. W zakończeniu głosy wokalne z towarzyszeniem instrumentów powtarzają
końcowy wers Boskiej Komedii w wyciszonym,
kontemplacyjnym zapamiętaniu.
Konteksty
Fascynującą, wysnutą z rozmów z
kompozytorem relację na temat genezy Symfonii
o ruchu Kilara, na temat jej przesłania i znaczenia, jakie miała dla samego twórcy, przedstawił fizyk, prof. Jerzy Warczewski, który zamówił utwór na otwarcie 38. Zjazdu Fizyków
Polskich w Warszawie. Na karcie podarowanej profesorowi partytury Kilar
napisał: „[..] z wdzięcznością za «temat literowy» tej symfonii i za inspirację
jej powstania”.
SKOMENTUJ
Dodaj komentarz.Poniżej znajduje się wtyczka systemu komentarzy DISQUS. Została ona napisana w html5, dlatego upewnij się czy Twój czytnik ekranu go wspiera. Oficjalnie wspierane przez DISQUS czytniki to VoiceOver i NVDA.
Przemieszczając się przyciskiem tab po kolejnych polach wtyczki, w 9 kroku (po pozycji udostępnij) możnesz wpisać treść komentarza. Jeśli jesteś już zalogowany zatwierdzić wysłanie Twojego komentarza możesz w kroku 10.
Jeśli nie jesteś zalogowany do systemu DISQUS możesz to zrobić w kroku 10. Możesz również logować się poprzez konta Facebook, Twitter lub Google+ w krokach kolejno 11, 12 i 13. W celu zarejestrowania nowego konta w DISQUS podaj swoje dane, w kroku 15 imię, 16 e-mail, 17 hasło. Zatwierdzić wysłanie komentarza można w kroku 18. comments powered by Disqus