100 lat w kinie | Paweł Łoziński
Oddać głos zwykłym widzom, tym, dla których się filmy robi, i którzy traktują go jako część swojego życia...
100 lat w kinie, 1995
British Film Institute zamówił u Krzysztofa Kieślowskiego dokument na stulecie kina, a on odstąpił realizację swemu ówczesnemu asystentowi, Pawłowi Łozińskiemu. „Nie chciał brać polskich pieniędzy na ten film, odbierać młodym szansy” – tłumaczy ten gest Łoziński. Kieślowski był autorem kluczowego pomysłu: oddać głos zwykłym widzom, tym, dla których się filmy robi, i którzy traktują go jako część swojego życia. Oglądamy fragmenty polskich filmów i przykuwające twarze kinomanów, na których jak w lustrze odbijają się dawne przeżycia. Od najstarszych widzów, pamiętających jeszcze swoje wzruszenia na przedwojennej Trędowatej i śmiech na komediach z Dymszą, przechodzimy do młodszych, dla których filmami życia były Popiół i diament, Zezowate szczęście, Żywot Mateusza, czy Przypadek. Ta szkicowa, subiektywna historia kina polskiego pokazuje przywiązanie widzów do rodzimego kina. Ale pokazuje też przy okazji, że widownia głupieje lub mądrzeje razem z kinem. Widać zmieniającą się funkcję kina: od przedwojennego kiczu, poprzez dojrzałe, myślące kino lat 56-81, do polskiej komercji lat 90., małpującej amerykańskie thrillery i obliczonej na zaspokojenie najprymitywniejszych oczekiwań. Ostatnie słowo – marzenie o filmie – należy do dziecka, małego Tomaszka (brata reżysera). „On nam zrobił ten film. Dokręciliśmy go, bo nie mieliśmy zakończenia. Nie chcieliśmy kończyć filmu epizodem dziewczyny, która marzy o tym, żeby zostać kochanką Lindy. Kino nie może być tak głupie”.
Współpraca reżyserska: Krzysztof Wierzbicki
Zdjęcia: Arthur Reinhart
Dźwięk: Michał Żarnecki
Opracowanie muzyczne: Marta Broczkowska, Małgorzata Jaworska
Montaż: Dorota Wardęszkiewicz
Kierownictwo produkcji: Andrzej Połeć, Iwona Ziułkowska
Produkcja: Studio Filmowe Tor, Program 1 TVP S.A., British Film Institute
Dane techniczne: barwny
Czas: 62’
British Film Institute zamówił u Krzysztofa Kieślowskiego dokument na stulecie kina, a on odstąpił realizację swemu ówczesnemu asystentowi, Pawłowi Łozińskiemu. „Nie chciał brać polskich pieniędzy na ten film, odbierać młodym szansy” – tłumaczy ten gest Łoziński. Kieślowski był autorem kluczowego pomysłu: oddać głos zwykłym widzom, tym, dla których się filmy robi, i którzy traktują go jako część swojego życia. Oglądamy fragmenty polskich filmów i przykuwające twarze kinomanów, na których jak w lustrze odbijają się dawne przeżycia. Od najstarszych widzów, pamiętających jeszcze swoje wzruszenia na przedwojennej Trędowatej i śmiech na komediach z Dymszą, przechodzimy do młodszych, dla których filmami życia były Popiół i diament, Zezowate szczęście, Żywot Mateusza, czy Przypadek. Ta szkicowa, subiektywna historia kina polskiego pokazuje przywiązanie widzów do rodzimego kina. Ale pokazuje też przy okazji, że widownia głupieje lub mądrzeje razem z kinem. Widać zmieniającą się funkcję kina: od przedwojennego kiczu, poprzez dojrzałe, myślące kino lat 56-81, do polskiej komercji lat 90., małpującej amerykańskie thrillery i obliczonej na zaspokojenie najprymitywniejszych oczekiwań. Ostatnie słowo – marzenie o filmie – należy do dziecka, małego Tomaszka (brata reżysera). „On nam zrobił ten film. Dokręciliśmy go, bo nie mieliśmy zakończenia. Nie chcieliśmy kończyć filmu epizodem dziewczyny, która marzy o tym, żeby zostać kochanką Lindy. Kino nie może być tak głupie”.
Opis filmu w opracowaniu Tadeusza Sobolewskiego
Realizacja: Paweł ŁozińskiWspółpraca reżyserska: Krzysztof Wierzbicki
Zdjęcia: Arthur Reinhart
Dźwięk: Michał Żarnecki
Opracowanie muzyczne: Marta Broczkowska, Małgorzata Jaworska
Montaż: Dorota Wardęszkiewicz
Kierownictwo produkcji: Andrzej Połeć, Iwona Ziułkowska
Produkcja: Studio Filmowe Tor, Program 1 TVP S.A., British Film Institute
Dane techniczne: barwny
Czas: 62’
Poniżej znajduje się wtyczka systemu komentarzy DISQUS. Została ona napisana w html5, dlatego upewnij się czy Twój czytnik ekranu go wspiera. Oficjalnie wspierane przez DISQUS czytniki to VoiceOver i NVDA.
Przemieszczając się przyciskiem tab po kolejnych polach wtyczki, w 9 kroku (po pozycji udostępnij) możnesz wpisać treść komentarza. Jeśli jesteś już zalogowany zatwierdzić wysłanie Twojego komentarza możesz w kroku 10.
Jeśli nie jesteś zalogowany do systemu DISQUS możesz to zrobić w kroku 10. Możesz również logować się poprzez konta Facebook, Twitter lub Google+ w krokach kolejno 11, 12 i 13. W celu zarejestrowania nowego konta w DISQUS podaj swoje dane, w kroku 15 imię, 16 e-mail, 17 hasło. Zatwierdzić wysłanie komentarza można w kroku 18.
SKOMENTUJ
comments powered by Disqus